Dziś wieczorem w Strasburgu na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego odbywa się debata z udziałem przedstawicieli KE i Rady UE na temat praworządności w Polsce. Wniosek o dodanie tego punktu do sesji PE złożyła frakcja Odnowić Europę, uzasadniając to podpisaniem noweli ustaw rozszerzających odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów w Polsce. Głos przed debatą zabrała Ewa Kopacz, tłumacząc, kto w jej opinii ponosi winę za taki stan rzeczy.
Była premier, obecnie europosłanka Ewa Kopacz podkreślała podczas konferencji prasowej, że w czasie poprzednich rządów nie było w PE debat o naruszanie standardów praworządności w Polsce.
Na Twitterze zamieściła płomienny post, w którym starała się wyjaśnić, że planowana debata ws. praworządności nie jest skierowana przeciwko Polsce, ale przeciwko Prawu i Sprawiedliwości.
„Ta debata jest o tym jak dziś rządzący, czyli przedstawiciele PiS, lekceważą prawo europejskie i jak mylą praworządność z rządami Prawa i Sprawiedliwości.”
- napisała była premier, zamieszczając wspólne zdjęcie posłów KO, którzy apelowali dziś w Strasburgu, by rząd PiS wycofał się z konfrontacji z UE.
„Ta debata jest o tym jak dziś rządzący, czyli przedstawiciele PiS, lekceważą prawo europejskie i jak mylą praworządność z rządami Prawa i Sprawiedliwości.” pic.twitter.com/Z1n9YTKNmr
— Ewa Kopacz (@EwaKopacz) 11 lutego 2020
Rządzący wskazują, że ustawa dotycząca sędziów jest konieczna, by zapobiec chaosowi w wymiarze sprawiedliwości po tym, jak sędziowie krytycznie nastawieni do zmian wprowadzanych przez PiS zaczęli kwestionować prawo do orzekania swoich kolegów powołanych przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Politycy PiS oskarżają opozycję o to, że to jej przedstawiciele prowokują debaty na temat Polski w PE.