To szersze podejście niż to, które dominowało w związku ze stuleciem polskiej niepodległości. Dlaczego? Dlatego, że żyjemy w Europie morza ignorancji na temat historii Europy Środkowo-Wschodniej. Nie zbuduje się pokojowego projektu europejskiego, jeżeli tak niewiele o nas będzie wiedziała Europa Zachodnia.
– powiedział Saryusz-Wolski.
Jego zdaniem pomiędzy Europą Środkowo-Wschodnią a Europą Zachodnią, tzw. Brukselą, ponownie wyrastają mury, a biorą się one z ignorancji, niezrozumienia i nieznajomości historii i korzeni Polski.
Ta wystawa to skromna cegiełka, żeby tę ignorancję historyczną, nieznajomość, przez uprzedzenia, eliminować.
– dodał.
Z taką diagnozą zgodził się w swoim przemówieniu otwierającym wystawę wiceszef Parlamentu Europejskiego Zdzisław Krasnodębski (PiS). Jak przekonywał, Europejczycy z zachodniej części kontynentu wiedzą o Polsce dużo mniej, niż Polacy o ich historii. Ekspozycja zwraca uwagę na to, że historia Polski to mozaika triumfu i męczeństwa, czy potęgi i bardzo trudnych starań o istnienie.
W okresie komunizmu podkreślaliśmy raczej męczeństwo, dramatyczną walkę o przetrwanie, porażki. Wydaje mi się, że powinniśmy to zmienić.
– zaznaczył Krasnodębski.
Przypomniał w tym kontekście, że klęski nie są tylko udziałem Polski.
Paryż, stolica Francji została zdobyta w 1870 r., w 1940 r., w 1914, 1915 r. również wojska nieprzyjacielskie stały na jego przedpolach. Niemcy poniosły klęskę w 1918 r., 1945 r.
– zauważył polityk.
Apelował przy tym, by pamiętając o słabościach, niedoskonałościach i niepowodzeniach w przegranej walce, nie zapominać o tym, co było w Polsce wielkie.
Ekspozycja będzie dostępna w Parlamencie Europejskim do 8 lutego. Wcześniej była wystawiana w Kościele Notre Dame de la Chapelle w Brukseli oraz w Antwerpii.