Zdecydowane zwycięstwo rządzącej na Węgrzech koalicji konserwatywnego Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej (KDNP) jest spodziewane w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego w tym kraju – wynika z sondaży przedwyborczych.
Według opublikowanego dziś sondażu ośrodka Nezoepont, przygotowanego dla dziennika „Magyar Nemzet”, na Fidesz-KDNP chce głosować 54 proc. respondentów, co może dać koalicji 13 spośród 21 przypadających na Węgry mandatów w PE. To więcej niż w poprzednich wyborach, kiedy zdobyła ich 12.
Sondaż Nezoepont wykazał, że o drugie miejsce w wyborach będzie się toczyć zacięta walka między koalicją Węgierskiej Partii Socjalistycznej (MSZP) i partii Dialog a Koalicją Demokratyczną (DK) byłego premiera Ferenca Gyurcsanya oraz narodowym Jobbikiem. Poparcie dla każdej z tych partii i koalicji wynosi obecnie 10 proc., mogą więc zdobyć po dwa mandaty.
Do europarlamentu mogą wejść także – jeśli frekwencja zgodnie z deklaracjami ankietowanych wyniesie 32 proc. - ruch Momentum z 6 proc. poparcia oraz ekologiczna partia Polityka Może Być Inna (LMP) z 5 proc. Zdobyłyby one po jednym mandacie.
Badanie przeprowadzono w dniach 2-19 maja na próbie 4 tys. osób.
Także według dwóch wcześniejszych majowych sondaży – ośrodków Zavecz Research oraz IDEA - Fidesz-KDNP zdecydowanie wygra wybory europejskie, gdyż chce nań głosować co najmniej 50 proc. wyborców pewnych swoich preferencji, co może się przełożyć na 13-14 mandatów. Badania te wskazywały, że zdobycie mandatów przez LMP i Momentum nie jest pewne.
Niepewna jest przynależność Fideszu do przyszłej frakcji w PE. Dotąd węgierskie ugrupowanie wchodziło w skład Europejskiej Partii Ludowej. Jego członkostwo w EPL zostało jednak zawieszone 20 marca. Jednym z powodów była kampania plakatowa Fideszu, w której obecny szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker był przedstawiany wraz z amerykańskim finansistą George'em Sorosem jako czarny charakter chcący sprowadzić do Europy miliony imigrantów.