Podczas dzisiejszego (utajnionego) głosowania Parlament Europejski zdecydował o odwołaniu Ryszarda Czarneckiego z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. - To co się stało w ostatnich kilkudziesięciu godzinach wokół tego głosowania, świadczy o głębokiej pogardzie Parlamentu Europejskiego dla zasad demokracji - podkreśla Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej"
Europoseł PiS Ryszard Czarnecki został dzisiaj odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Decyzja w tej sprawie zapadła większością 447 głosów za przy 196 przeciw.
Decyzję europarlamentu na antenie TVP Info skomentował Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej".
Uważał, że wynik głosowania ws. odwołania Ryszarda Czarneckiego był przesądzony od momentu złożenia wniosku.
- Ale to co się stało w ostatnich kilkudziesięciu godzinach wokół tego głosowania, świadczy o głębokiej pogardzie Parlamentu Europejskiego dla zasad demokracji. Utajniono głosowanie dlatego, żeby polscy europosłowie Platformy Obywatelskiej, którzy będą głosowali za odwołaniem, nie musieli ujawniać tego faktu - tłumaczył redaktor Sakiewicz.
- Po drugie zmieniono reguły głosowania w taki sposób, aby głosy wstrzymujące się nie mogły spowodować zablokowania odwołania, a we wszystkich regułach demokratycznych jest, że kiedy potrzeba bezwzględnej większości do odwołania, to głosy wstrzymujące się są głosami po drugiej stronie - tłumaczył redaktor Sakiewicz.
- Zmienione je, bo policzyli głosy i wiedzieli, że nie dadzą rady. Parlament Europejski przestaje być demokratycznym wyrazem działania ludzi. Efekty tego będą opłakane, bo Unia rozpadnie się. Nie może być tak, że kilku silnych graczy narzuca całej Europie swoje stanowisko - podkreśla redaktor naczelny "Gazety Polskiej".