Nasza rozmowa z wiceszefem Parlamentu Europejskiego mocno oburzyła eurokratów. Wściekli się do tego stopnia, że liderzy grup politycznych europarlamentu - m.in. Manfred Weber (EPL), Gianni Pittella (S&D) i Guy Verhofstadt (ALDE) - napisali nawet list do szefa Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego, żądając ukarania wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego za jego słowa o Róży Thun.
Cała sprawa ma związek z wypowiedzią, której w rozmowie z portalem niezalezna.pl udzielił Ryszard Czarnecki na temat Róży Thun.
- Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein - tak wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki skomentował w rozmowie z portalem niezalezna.pl skandaliczny film wyprodukowany przez niemiecką telewizję publiczną NDR.
Europosłanka z Polski Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein wystąpiła w tym „dokumencie” w roli głównej, skarżąc się na nasz kraj.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Podczas wojny mieliśmy szmalcowników, dziś mamy Różę Thun”. Wiceprzewodniczący PE o antypolskim filmie
Ryszard Czarnecki udzielił nam wywiadu 3 stycznia. Następnie słowa dotyczące Róży Thun opublikował również na swoim blogu. W obronie europosłanki stanęli eurokraci, którzy wielokrotnie bezpardonowo atakowali nasz kraj w trakcie debat w Parlamencie Europejskim.
„W informacji opublikowanej na blogu 4 stycznia 2018 r. wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki posunął się daleko, porównując naszą koleżankę Różę Thun do szmalcownika” - piszą w liście, który opublikował Verhofstadt, a pod którym podpisał się też lider Zielonych w PE Philippe Lamberts.
Liderzy grup PE słowa Czarneckiego nazwali „niedopuszczalnymi i poniżającymi”.
„Te uwagi przekraczają granice dyskursu politycznego, na poziomie osobistym i instytucjonalnym. Zajadłe ataki, mające zdyskredytować szanowanych europosłów, którzy bronią europejskich wartości, stały się codziennością, w szczególności po przyjęciu w listopadzie ub.r. rezolucji na sesji plenarnej na temat sytuacji w Polsce, gdy portrety sześciu europosłów PO zawisły w Katowicach (na szubienicach); ten atak po raz kolejny przekroczył granicę” - czytamy w liście.
Autorzy pisma żądają teraz od szefa PE Antonio Tajaniego podjęcia działań w tej sprawie. Chcą, żeby zastosował on wobec Czarneckiego „sankcje zgodnie z zasadami praworządności PE”. Sugerują nawet, że art. 21 regulaminu PE, mówi o możliwości odwołania europosła ze sprawowanego stanowiska.
„Trudno sobie wyobrazić, że z takim stanowiskiem i postawą wobec kolegów Czarnecki nadal reprezentuje, jako wiceprzewodniczący, Parlament Europejski i Pana” - napisali, zwracając się do szefa PE.