- powiedział Czarnecki.Jednak poza pierwszą kadencją funkcjonowania Rady Europejskiej, gdy powstała w wyniku ratyfikacji traktatu lizbońskiego, a więc poza latami 2009-2012, gdy rzeczywiście wszystkie trzy stanowiska zajmowali chadecy; szefem Komisji Europejskiej był José Barroso, szefem Rady Europejskiej Jean-Claude Juncker a szefem Europarlamentu Jerzy Buzek, to poza tym kolejne kadencje działały już na zasadzie parytetów. Dwa stanowiska dla chadeków i jedno dla socjalistów. Do wczoraj Parlament dla socjalistów a Rada i Komisja dla chadeków
- powiedział Czarnecki.Ponieważ kadencja przewodniczącego Komisji Europejskiej jest 5 – letnia to w grę wchodzi stanowisko szefa Rady Europejskiej, która ma kadencję 2,5 letnią, która właśnie się kończy wiosną. Czy tak się stanie, zobaczymy. Pewnie chadecja bądź jej część będzie chciała bronić Tuska
- zdradza wiceprzewodniczący PE.W kuluarach w Brukseli i w Strasburgu mówi się już nawet o trzech lewicowych kandydatach na szefa Rady Europejskiej. Byłym kanclerzu Austrii Wernerze Faymannie, byłej premier Danii Helle Thorning-Schmidt, oraz to może niespodzianka o Martinie Schulzu
- powiedział Ryszard Czarnecki.Czy tak będzie zobaczymy. To będzie pewien dowód na to na ile prawdziwe są pogłoski, o tym, że kanclerz Merkel ma już dość Tuska i że chce go poświęcić. Cytując Lecha Wałęsę, ten kiedyś powiedział “Słowa daję, słowo cofam". Dzisiaj Angela Merkel może powiedzieć “poparcie daję, poparcie cofam”. Dzięki niej został szefem Rady Europejskiej, dzięki niej może przestać nim być
- dodał wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.Na razie Europa w gruncie rzeczy przede wszystkim żyje tym, co będzie w marcu, czyli rozpoczęcie negocjacji w sprawie Brexitu, ale to będzie temat numer dwa trochę później. Kto zostanie szefem Rady Europejskiej decydować się będzie wiosną. Formalnie nowa kadencja zacznie się w czerwcu. Decyzje zapadną w kwietniu, a zostaną ogłoszone w maju