"Głównym celem propagandy rosyjskiej jest skłócenie Polaków i Ukraińców, Braun pięknie w to wchodzi swoją akcją" - mówił w Telewizji Republika wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Wiceminister skrytykował nie tylko posła Konfederacji, ale także Radosława Sikorskiego z Platformy Obywatelskiej.
W ostatnim czasie putinowskie media propagandowe w Rosji miały okazję do cytowania dwóch polskich polityków. Grzegorz Braun był cytowany w związku z podsycaniem antyukraińskich nastrojów, z kolei Radosław Sikorski pojawił się w narracji antyamerykańskiej. Postawa tych polityków jest oceniana jednoznacznie negatywnie.
- Najbardziej popularnymi politykami polskimi w Moskwie są Radosław Sikorski i Grzegorz Braun. Braun - niezrozumiała postawa, zupełnie prorosyjska. Głównym celem propagandy rosyjskiej jest skłócenie Polaków i Ukraińców, on pięknie w to wchodzi swoją akcją "Stop ukrainizacji Polski". To są niedorzeczności. Polska pomaga uchodźcom wojennym, którzy tu przyjeżdżają, osiedlają się, znajdują schronienie, kobiety i dzieci
- powiedział wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Wąsik zauważył, że pół miliona osób z Ukrainy już legalnie pracuje w Polsce, a Ukraińcy walczą nie tylko o swoje bezpieczeństwo, ale odpychają najeźdźcę rosyjskiego, który jest zagrożeniem dla świata. Ocenił też postawę Radosława Sikorskiego i jego słynne "Thank you, USA" w sprawie Nord Stream, co wykorzystała rosyjska propaganda.
- Przypomnę, że Sikorski był w pierwszym rządzie PiS ministrem obrony narodowej i szybko skończył swoją karierę, m.in. dlatego, że próbował zablokować rozwiązanie z WSI. Później był animatorem wizyty Tuska w Moskwie, kiedy padły te słynne słowa, że Tusk to "nasz człowiek w Warszawie". Później był Smoleńsk i pół godziny po katastrofie Sikorski diagnozował, że to "prawdopodobnie wina pilotów", już nadał tę narrację. Później mamy Kijów, gdzie Sikorski mówi Ukraińcom z Majdanu, że albo podpiszecie porozumienie, albo Was zabiją. Był to jedyny polityk polski, który widział Rosję w NATO, do niedawna wypowiadał się w taki sposób
- powiedział Wąsik, dodając:
Widzowie sami ocenią, jak ocenić ten łańcuch zdarzeń.