Poseł Maciej Wąsik kolejny raz przekonał się o tym, jak wygląda wymiar sprawiedliwości. - Stając przed sądem człowiek oczekuje sprawiedliwości, a znajduje Iustitię - stwierdził po przegranym procesie z fundacją Bartosza Kramka i Ludmiły Kozłowskiej. Przepraszać nie zamierza i zapowiada kasację.
Fundacja Otwarty Dialog, której szefuje Ludmiła Kozłowska, wzbudza ogromne emocje w przestrzeni medialnej. Jej działanie budzi sporo kontrowersji, szczególnie po opublikowanej przez Bartosza Kramka (męża Kozłowskiej) instrukcji "Wyłączmy rząd. Niech państwo stanie", w której znalazły się instrukcje dotyczące tego, jak doprowadzić do rozbicia demokratycznie wybranej władzy. Po tej sytuacji wielu polityków ówcześnie rządzącego PiS krytycznie wypowiadało się o fundacji, ostrzegając o jej działalności.
Były wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik został pozwany przez Fundację Otwarty Dialog (Bartosza Kramka i Ludmiły Kozłowskiej) za rzekome naruszenie dóbr osobistych i teraz - na mocy wyroku sądu - ma opublikować przeprosiny oraz zapłacić ponad 30 tysięcy złotych. Wąsik nie zgadza się z tym orzeczeniem.
- Nie zgadzam się z nim i jak dostanę uzasadnienie, to złożę kasację do Sądu Najwyższego. Jestem w tej sprawie umówiony z pełnomocnikiem - powiedział w rozmowie z Interią.
"Stając przed sądem człowiek oczekuje sprawiedliwości, a znajduje Iustitię" - napisał Wąsik w mediach społecznościowych.
Stając przed sądem człowiek oczekuje sprawiedliwości, a znajduje Iustitię..
— Maciej Wąsik 🇵🇱 (@WasikMaciej) February 23, 2024