Lechowi Wałęsie przedstawiono kilka dni temu zarzut dotyczący złożenia nieprawdziwych zeznań mających służyć za dowód w postępowaniu karnym prowadzonym w sprawie podrobienia na jego szkodę dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970-76. Składanie nieprawdziwych zeznań jest przestępstwem z art. 233 § 1 kodeksu karnego i podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Wałęsa nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień.
Co na to były prezydent? Na swoim profilu na Facebooku stwierdził, że... "teczki Kiszczaka powstawały w IPN na zlecenie braci Kaczyńskich, pod patronatem Cęckiewicza" (pisownia oryginalna). Co ciekawe, jest to już kolejna wersja nazwiska dyrektora Wojskowego Biura Historycznego Sławomira Cenckiewicza. Wałęsa przez lata nazywał go... "Centkiewiczem".
Ale to nie koniec. Padają oskarżenia wobec kolejnych osób: Krzysztofa Wyszkowskiego, Andrzeja Gwiazdy (nazwanego przez Wałęsę "wielkim wrogiem") czy Anny Walentynowicz, którą Wałęsa nazwał "podrzutką podrobionych dokumentów".
Do wpisu Wałęsy odniósł się Sławomir Cenckiewicz, przypominając, że były prezydent RP niedawno... przegrał proces za podobne słowa.
Miesiąc temu Wałęsa przegrał dokładnie za to proces, a dziś znów twierdzi, że Kaczyński kazał mi sfałszować teczki znalezione w domu Kiszczaka i ja to wykonałem jako "patron" :)
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) October 31, 2021
Tym razem jako miejsce tego fałszerstwa wskazał czyli IPN @ipngovpl :) pic.twitter.com/3jFcFUcWfo
Sławomir Cenckiewicz w lipcu 2019 r. wytoczył Wałęsie proces o naruszenie dóbr osobistych przez wielokrotne publiczne twierdzenia, że dyrektor Wojskowego Biura Historycznego brał udział w sfałszowaniu dokumentacji znanej powszechnie jako „teczki Kiszczaka”. Wyrok zapadł 24 września 2021 r. Wałęsa został zobowiązany przez Sąd do zaprzestania publicznego wypowiadania lub publikowania tego typu informacji
Były prezydent został też zobowiązany przez Sąd do opublikowania oświadczenia, z którego wynikać będzie, że przeprasza Cenckiewicza za rozpowszechnianie nieprawdziwych i naruszających dobre imię informacji. Sąd w ustnych motywach swojego orzeczenia, wyraźnie wskazał, że w toku procesu Lech Wałęsa nie przedstawił żadnego dowodu, z którego wynikałoby że jego zarzuty są prawdziwe.