Dla Rafała Trzaskowskiego Marsz Powstania Warszawskiego, który 1 sierpnia ma przejść ulicami Warszawy, jest... "manifestacją polityczną". Tak właśnie prezydent Warszawy postrzega zgromadzenie, które ma na celu przypomnieć o bohaterstwie Warszawiaków w 1944 roku.
Wczoraj Sąd Okręgowy uchylił decyzję wojewody mazowieckiego, który wyraził zgodę na cykliczne organizowanie Marszu Powstania Warszawskiego stowarzyszeniu Roty Marszu Niepodległości do 2024 roku. Tym samym przychylił się do odwołania złożonego przez prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Prezes Stowarzyszenia Roty Niepodległości Robert Bąkiewicz zapowiedział, że marsz 1 sierpnia, mimo takiej decyzji sądu, się odbędzie. "Zgłosiliśmy go w trybie normalnym" - zaznaczył.
Dlaczego Trzaskowskiemu przeszkadza Marsz Powstania Warszawskiego? Uważa, że to... polityka.
- Dla mnie najważniejsze jest to, że 1 sierpnia to moment, gdy o godzinie 17 powinniśmy uczcić w ciszy, a nie organizować jakiekolwiek manifestacje polityczne. To jest zdanie, które popiera większość warszawiaków. Myśmy stali na jasnym stanowisku: to zgromadzenie nie ma charakteru cyklicznego i sąd to potwierdził
- powiedział dziś Trzaskowski, dodając:
Wszystkich namawiam i apeluję, żebyśmy tego dnia byli razem, a nie starali się dzielić polskie społeczeństwo i organizować manifestację o charakterze czysto politycznym
Prezydent Warszawy, który na paradzie równości mówił, że "Warszawa jest dla wszystkich", sukcesywnie próbuje zablokować organizacje patriotycznych marszów. Poprzednio podobne ruchy włodarza stolicy obserwowaliśmy w przypadku Marszu Niepodległości.