Reżyser Andrzej Saramonowicz, znany raczej z poglądów lewicowych, już nie raz puścił wodze fantazji. Tym razem to jednak prawdziwy odlot! Wypowiedział się na temat wczorajszego orędzia marszałek Sejmu RP - Elżbiety Witek, która przestrzegała przed napływem nielegalnych migrantów do Europy (również Polski), ale... przytoczył tu przykład, którego zdecydowanie nie powinien.
"Premier Donald Tusk to nic innego jak Lampedusa w Polsce. Gdyby dzisiaj rządził Tusk, Polki nie wychodziłyby same po zmroku, a rodzice baliby się posyłać dzieci do szkoły, czy na basen. Na polskich ulicach płonęłyby samochody, a poruszanie się komunikacją miejską byłoby nie lada odwagą. Dzielnice grozy nie byłyby fikcją filmową, ale rzeczywistością, z jaką mierzą się w Szwecji, czy Francji. Takiej chcieli Polski"
"Ten wybór, przed którym stoimy - objawił się wczoraj w bardzo symboliczny sposób. Powiedziałbym - perfekcyjny. Z jednej strony, w tym samym czasie dokładnie, pani 'wicemarszałek Sejmu' wygłosiła orędzie, jeśli można to nazwać orędziem, w którym przestrzegała - w sposób apelacyjny - przed obcymi, którzy będą palić samochody, gwałcić polskie kobiety, itp."
"W tym samym czasie, równolegle, polscy siatkarze zdobyli tytuł Mistrza Europy. Polski siatkarz - Wilfredo Leon został uznany najlepszym zawodnikiem tego turnieju - i rzeczywiście nim był. Przypominam, że Wilfredo Leon urodził się na Kubie, jest czarnoskóry i właściwie, gdyby przyznać rację, pani Witek, musielibyśmy przyznać, że on nie pasuje do tej wspólnoty etnicznej, którą proponuje nam dzisiejsza władza"
Andrzej Saramonowicz, reżyser, przedstawiciel elit tenkraju.
— Bambo (@obserwujesobie) September 17, 2023
Zestawienie orędzia p.Marszałek @elzbietawitek ze zdobyciem ME przez polskich siatkarzy i wciągniecie w to Wilfredo Leona.
Można? Można 🤯 pic.twitter.com/CGVNBlYoqU