Lewica dołączyła do narracji, która jednoznacznie wskazuje na plany zlikwidowania Centralnego Biura Antykorupcyjnego przez potencjalną koalicję partii obecnie opozycyjnych. "W takiej formie, jakie ono jest obecnie bardzo upolitycznione, bardzo upartyjnione absolutnie nieefektywne" - stwierdziła posłanka Daria Gosek-Popiołek.
Medialny atak na Centralne Biuro Antykorupcyjne ruszył praktycznie od razu po wyborach parlamentarnych 2023, po których Platforma Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica zapowiedziały utworzenie koalicji.
Były szef CBA za czasów rządów PO-PSL Paweł Wojtunik w sobotę wieczorem w TVN24 powiedział, że z kilku źródeł otrzymał informacje o spotkaniu w ośrodku szkoleniowo-konferencyjnym CBA w Lucieniu, podczas którego miały zapaść decyzje o masowym stosowaniu kontroli operacyjnej wobec przedstawicieli ugrupowań opozycyjnych. Podsłuchy miałyby być zakładane na pięć dni - co zgodnie z prawem można zrobić bez kontroli sądu, jedynie za zgodą prokuratora generalnego.
"Wojtunik, były szef CBA, dostał zadanie przygotowania gruntu pod likwidację CBA. Wojtunik łże jak Tusk" - skomentował wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Ostatecznie, do prokuratury zostało skierowane zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wojtunika.
Na opozycyjnym portalu onet.pl pojawił się z kolei artykuł o rzekomych podwyżkach dla pracowników biura w związku z wynikami wyborów. Specjalne oświadczenie wydał szef CBA płk Andrzej Stróżny. - Jestem zmuszony zdecydowanie zaprotestować przeciwko tego rodzaju nieodpowiedzialnym twierdzeniom - podkreślił.
Dziś do ataków na Centralne Biuro Antykorupcyjne dołączyła posłanka Lewicy.
– W tej formie, jakiej funkcjonuje CBA, nie ma przyszłości – stwierdziła Daria Gosek-Popiołek, zarzucając, że CBA "jest upolitycznione, upartyjnione i nieefektywne".