Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska pochwaliła się wyjątkową inwestycją. Ławka z instalacją do oczyszczania powietrza kosztowała 125 tysięcy złotych i już od początku wzbudza kontrowersje. Zadowolonych mieszkańców na facebookowym profilu prezydent miasta można ze świecą szukać. Dominują głosy krytyki.
Instalacja za 125 tys. zł, która właśnie powstała w Łodzi, a którą mieszkańcy wybrali w budżecie obywatelskim, nie jest standardowa. Warto więc zapoznać się, na czym w zasadzie ma polegać.
- To rozwiązanie niezwykle proste i skuteczne – panel wypełniony mchem, ustawiony w tych miejscach w mieście, gdzie narażenie na smog jest największe. Taki panel przypomina większy billboard: ma wymiary 4×3 m, ale jego moc jest nieoceniona. Przyciąga pył i zanieczyszczenia niczym magnez, a następnie szybko i skutecznie neutralizuje je. Panel porośnięty mchem wyposażony jest w wewnętrzny system kontroli stanu rośliny: w razie potrzeby nawadnia i odżywia go. Konstrukcja nie wymaga więc kontroli i ingerencji człowieka! Panel o powierzchni zaledwie kilkunastu metrów kwadratowych, ma wydajność w oczyszczaniu powietrza porównywalną do… 275 drzew! Można więc śmiało powiedzieć, że jeden panel zastępuje pod tym względem z powodzeniem średniej wielkości las, zajmując jedynie około 1 % powierzchni, jakiej ten by potrzebował. Wydaje się więc, że w niedalekiej przyszłości podobne panele zobaczyć będzie można w niemal każdym mieście, borykającym się z problemem smogu
- czytamy w opisie projektu.
"Pierwsza taka ławka w Polsce" - szczyci się prezydent Łodzi Hanna Zdanowska z inwestycji wartej 125 tysięcy złotych.
Mieszkańcom taka inwestycja nie przypadła jednak do gustu, o czym świadczą liczne krytyczne komentarze. - Po co komuś ławeczka z MechoFiltrem za 125 tysięcy złotych? - zastanawiają się mieszkańcy Łodzi.
- Nie bardzo rozumiem, po co i dla kogo i akurat w tym miejscu ta ławeczka - pisze jedna z internautek. - Dziura na dziurze, syf wszechobecny a wy sobie ławeczkę z mchu stawiacie? - dopytuje pan Piotr. Pani Zofia również była krytyczna:
Brak słów, żeby wydać tyle kasy na takie coś.
"Ławka w cenie tężni. Każdy niech sobie odpowie co jest bardziej opłacalne" - dodaje inna z internautek. Padały też pytania, czy prezydent Łodzi dobrze się czuje, informując o takiej inwestycji. Przykładów podobnych "innowacji" w całej Polsce było już bez liku: ławka w Krakowie za 228 tysięcy złotych czy szalet w Białymstoku za ponad 400 tys. zł. Więc i Łódź jakoś musi się wyróżnić!