Poseł PO Michał Szczerba nie szczędzi krytyki planowanemu referendum. Co ciekawe, ten sam polityk w 2015 roku był twarzą tzw. referendum Komorowskiego, organizując akcje promocyjne głosowania, które kosztowało miliony, a zakończyło się klęską. Można było to przewidzieć, ale Szczerba mówił, że "demokracja kosztuje".
"Prymitywny plebiscyt"; "referendum PiS" - to hasła, których w kontekście planowanego referendum ogólnokrajowego, do jakiego ma dojść 15 października 2023 r., używa poseł PO Michał Szczerba. Choć referendum to święto demokracji - co politycy PO wielokrotnie powtarzali - to jednak Szczerbie najwyraźniej nie podobają się pytania o wyprzedaż państwowego majątku, wiek emerytalny czy relokację migrantów. To dlatego atakuje ideę organizacji referendum?
Prymitywny plebiscyt z pytaniami sztabu zamiast rozliczenia niespełnionych obietnic. Ze 100 tysięcy mieszkań plus na wynajem wyszedł wieżowiec, zwany domem partii, ze stawkami 22,5 zł za dzień! Ale tylko dla wybranych!
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) August 12, 2023
#ReferendumPiS jest po to, by zakrzyczeć prawdziwe problemy i niepokoje Polek i Polaków. Odwrócić uwagę od największej w historii skali afer, złodziejstwa i nadużyć władzy. Ale spokojnie. Czas rozliczeń nadchodzi! #PiSkradnie #RozliczymyPiS
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) August 13, 2023
Jest tylko jedno pytanie: Czy chcesz, by Kaczyński i jego #PiSmafia złodziei utrzymała władzę? Ale na nie odpowiedzieć trzeba wyłącznie na kartach wyborczych do Sejmu i Senatu!
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) August 13, 2023
Postawa Szczerby jest tym bardziej zaskakująca, że w 2015 roku, gdy referendum po przegranej pierwszej turze wyborów zaproponował Bronisław Komorowski, ten sam poseł był wielkim zwolennikiem jego promowania. - I referendum jest potrzebne, referendum się odbędzie, ja apeluję tylko o to, żeby rzeczywiście namawiać Polaków - mówił podczas debaty w Polskim Radiu.
Szczerba zachęcał do głosowania, jednocześnie twierdząc, że nie przekroczy ono progu (miał rację, skończyło się kompromitującą frekwencją 7,8 proc. - przyp. red.). PiS proponował osiem lat temu dopisanie do referendum pytanie o wiek emerytalny. Co na to Szczerba?
Jeżeli odpowiedzialni politycy aspirujący do poważnych funkcji po pierwsze nie zwracają uwagi na to, że polskie społeczeństwo demograficznie się starzeje, po drugie – że jeszcze przywrócenie wieku 60 lat dla kobiet w sytuacji także jasnych statystyk pokazujących, że kobiety w naszym kraju żyją o 8 lat dłużej niż mężczyźni, to jest też jakieś kompletne nieporozumienie niezgodne ze standardami europejskimi.