Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Szczerba krytykuje referendum! Zmienił zdanie? Osiem lat temu gorąco promował głosowanie

Poseł PO Michał Szczerba nie szczędzi krytyki planowanemu referendum. Co ciekawe, ten sam polityk w 2015 roku był twarzą tzw. referendum Komorowskiego, organizując akcje promocyjne głosowania, które kosztowało miliony, a zakończyło się klęską. Można było to przewidzieć, ale Szczerba mówił, że "demokracja kosztuje".

Autor: mk

"Prymitywny plebiscyt"; "referendum PiS" - to hasła, których w kontekście planowanego referendum ogólnokrajowego, do jakiego ma dojść 15 października 2023 r., używa poseł PO Michał Szczerba. Choć referendum to święto demokracji - co politycy PO wielokrotnie powtarzali - to jednak Szczerbie najwyraźniej nie podobają się pytania o wyprzedaż państwowego majątku, wiek emerytalny czy relokację migrantów. To dlatego atakuje ideę organizacji referendum?

Reklama

Szczerba w 2015 roku zachęcał do udziału w referendum

Postawa Szczerby jest tym bardziej zaskakująca, że w 2015 roku, gdy referendum po przegranej pierwszej turze wyborów zaproponował Bronisław Komorowski, ten sam poseł był wielkim zwolennikiem jego promowania. - I referendum jest potrzebne, referendum się odbędzie, ja apeluję tylko o to, żeby rzeczywiście namawiać Polaków - mówił podczas debaty w Polskim Radiu.

Szczerba zachęcał do głosowania, jednocześnie twierdząc, że nie przekroczy ono progu (miał rację, skończyło się kompromitującą frekwencją 7,8 proc. - przyp. red.). PiS proponował osiem lat temu dopisanie do referendum pytanie o wiek emerytalny. Co na to Szczerba?

Jeżeli odpowiedzialni politycy aspirujący do poważnych funkcji po pierwsze nie zwracają uwagi na to, że polskie społeczeństwo demograficznie się starzeje, po drugie – że jeszcze przywrócenie wieku 60 lat dla kobiet w sytuacji także jasnych statystyk pokazujących, że kobiety w naszym kraju żyją o 8 lat dłużej niż mężczyźni, to jest też jakieś kompletne nieporozumienie niezgodne ze standardami europejskimi.

– powiedział wówczas. Kiedy posłowi PO w 2015 r. przypominano, że referendum Komorowskiego będzie kosztować miliony, a szanse powodzenia są nikłe, ten odpowiadał: "Demokracja kosztuje".

Autor: mk

Źródło: niezalezna.pl
Reklama