„ZIelona granica” powstała przy finansowym wsparciu tych, którzy w filmie - oczerniającym przede wszystkim polskie służby - mogą widzieć pomoc przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi. Produkcję wsparła m.in. jednostka podległa marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Struzikowi, reprezentującemu Polskie Stronnictwo Ludowe. Niewygodne pytania usłyszał dziś lider tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz.
Film Agnieszki Holland wszedł do kin w Polsce. I wywołał protesty w całym kraju.
Głos w sprawie filmu Holland zabrali najważniejsi politycy. Dziś przeciw „Zielonej Granicy” zaprotestował Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości.
- Film "Zielona granica" jest przygotowaniem do zburzenia ogrodzenia na polsko-białoruskiej granicy i do zgody na relokację uchodźców
W ubiegłym tygodniu „Gazeta Polska Codziennie” ujawniła, że na realizację filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland trafiły pieniądze z funduszu Eurimages Rady Europy. Popłynęło konkretnie 380 tysięcy euro, co daje ok. 1,7 mln złotych.
Realizację filmu wsparto również ze środków Mazowieckiego Instytutu Kultury. W czerwcu tenże Instytut rozstrzygnął 13. edycję konkursu. „Zielona granica” - oprócz dwóch innych produkcji - dostała najwyższą kwotę dofinansowania – 300 tysięcy złotych.
Nad Instytutem kontrolę sprawuje Urząd Marszałkowski - w tym przypadku marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik - polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Dlaczego Mazowiecki Instytut Kultury, w założeniu dotujący produkcje mające „przyczynić się do turystycznej i gospodarczej promocji” Mazowsza, z budżetu konkursu oddelegował 300 tysięcy złotych na film Holland? O to pytany był dziś lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
– To nie jest bezpośrednie wsparcie marszałka, tylko jeden z instytucji mu podległych. Uważam, że kiedyś wspierano lepsze produkcje – np. „Wołyń”, czy „Miasto 44”
– tłumaczył się lider PSL.
„Łaszenie się obecnych liderów „PSL-u” do mainstreamu” skomentował europoseł PiS Joachim Brudziński.
„[To] oderwanie od emocji i interesów Polski powiatowej oraz bycie swoistego rodzaju podnóżkiem dla Tuska, będzie wyborczo bardzo bolesne” - pisze polityk.
PSL którego dotychczasowi wyborcy zamieszkują również Polskę wschodnią, dziś decyzjami swoich liderów, wspomaga finansowo antypolski paszkwil w którym atakuje się polskich żołnierzy i funkcjonariuszy. To „łaszenie” się obecnych liderów PSL-u do mainstream-u, oderwanie od emocji… https://t.co/iLiGk5Jeas
— Joachim Brudziński 🇵🇱 (@jbrudzinski) September 22, 2023