Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Siemoniak straszy „polowaniem na Tuska”. Komisja weryfikacyjna jeszcze nie powstała, a w PO już wiedzą, co ustali

Zapowiedź powołania komisji weryfikacyjnej ds. badania wpływów rosyjskich wywołała paniczną wręcz reakcję polityków totalnej opozycji. Po pierwszym szoku do polityków musiały najwyraźniej dotrzeć już nowe wytyczne, albowiem dziś wypowiadający się w tej sprawie posłowie brzmią zaskakująco podobnie. O ile posłowie kół sejmowych zgodnie przekonywali, że powołanie komisji jest „próbą urządzenia spektaklu przeciwko opozycji”, znacznie dalej poszedł Tomasz Siemoniak. Wiceprzewodniczący PO zaczął straszyć, że komisja ma być narzędziem do „polowania na Donalda Tuska”.

fot. Maciej Luczniewski/Gazeta Polska

Sejm we wtorek przeprowadził pierwsze czytanie projektu ustawy, autorstwa PiS, o powołaniu państwowej komisji, która miałaby badać wpływy rosyjskie na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022.

Komisja Weryfikacyjna zbada rosyjskie wpływy

PiS 1 grudnia złożył projekt ustawy o Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Jak informowano, organ ten będzie funkcjonował na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej. Komisja ma się składać z 9 członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm, a na jej czele ma stanąć przewodniczący wybierany spośród członków komisji. Kluby poselskie miałyby przedstawić kandydatów do komisji w ciągu dwóch tygodni od wejścia przepisów w życie.

Komisja, która będzie badać rosyjskie wpływy ma analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.

Tusk ma powody do obaw?

Wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej na antenie Radia Plus odniósł się do planów powołania komisji weryfikacyjnej i od razu zaczął straszyć wyborców Platformy.

PiS tworzy prawnego potwora, który ma być narzędziem do polowania na Donalda Tuska. Przyznaje komisji taką kompetencję, że będzie mogła polityków, urzędników, dziennikarzy pozbawić praw publicznych. Wchodzi w kompetencje sądów. Co, jeżeli przed wyborami komisja stwierdzi tak w stosunku do kogoś. 

- żalił się Tomasz Siemoniak.

Związki z Moskwą - czego najbardziej boi się opozycja?

Dalej było jeszcze lepiej, bowiem wiceprzewodniczący PO zaczął przekonywać, że członkowie komisji będą szukać sposobów na uderzenie w Donalda Tuska. Jedną z takich metod zdaniem Siemoniaka miałoby być przypominanie o spotkaniach z Ławrowem, Putinem i innymi przedstawicielami Kremla.

Gdy notowania PiS są coraz gorsze, szukają metody, która miałaby zaszkodzić i bezpośrednio uderzyć w Donalda Tuska. Będzie można łatwo stwierdzić: ktoś spotkał się z Ławrowem, to znaczy, że ulega rosyjskim wpływom, głosujemy i odbieramy prawa publiczne. Słyszę co mówią, nazywają nas niemiecką partią, są zdolni do wszystkiego. Nie wierzę w ich jakąkolwiek uczciwość ani w umiar.

- mówił Tomasz Siemoniak.

 



Źródło: Niezalezna.pl, Radio Plus

#Tusk #komisja weryfikacyjna #rosyjskie wpływy #związki z Moskwą

Piotr Łukawski