Europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski - zapytany o niedawną debatę w Parlamencie Europejskim poświęconą polskiej komisji do spraw rosyjskich wpływów - powiedział naszemu portalowi, że jest to klasyczny przykład akcji „zagranica”. - A 4 czerwca będziemy mieli „ulicę” – dodał.
W Parlamencie Europejskim odbyła się dyskusja nad polską komisją do spraw badania wpływów rosyjskich. Co tak bardzo zaniepokoiło europarlament, że dyskutował na wspomniany temat? Czy jego członkowie nie chcą, abyśmy badali sprawę wpływów rosyjskich w Polsce?
To nie europarlament zadziałał, tylko polska opozycja „napuściła” swoje grupy polityczne na to, żeby wywołać wspomnianą debatę. I tylko polscy europosłowie byli na sali. Tak że mieliśmy polsko-polską dyskusję w małym gronie!
Chodziło więc o pokazanie sprawy w mediach. Aby te fałszywe zarzuty i wymysły „poszły w eter”. I użyto we wspomnianym celu forum parlamentarnego. Tak naprawdę, to był pomysł na to, żeby Parlament Europejski - jako miejsce i pewien „szyld” - medialnie włączyć w polską kampanię wyborczą. Kampanię prowadzoną przez opozycję przeciwko rządowi.
A więc debata, o której mówimy, nie była na europejski użytek, tylko na polski?
Zdecydowanie tak! Bo inne nacje w ogóle nie były obecne na sali.
Ale przecież grupy polityczne, o których Pan mówił, jednak dały się uruchomić.
One już wielokrotnie dawały się uruchomiać i to w poważniejszych sprawach. Przecież przegłosowały trzydzieści kilka rezolucji zarzucających Polsce niepraworządność i niedemokratyczność. Były również za odbieraniem Polsce funduszy. Bo po prostu znajdują się „w rękach” polskiej opozycji i są jej uległe! A ostatnia debata to klasyczny przykład akcji „zagranica”. 4 czerwca zaś, będziemy mieli „ulicę”. Mamy tu te dwa „instrumenty”, na których politycy opozycji „grają” tak samo, jak na początku naszych rządów.
Myśli Pan, że skutecznie?
Mam nadzieję, że nie. Ale jestem pełen obaw.
Z czego one płyną?
Z sondaży. Bo według nich połowa wyborców słucha opozycji i wierzy w jej kłamstwo.
W związku z tym, wybory mogą nie skończyć się dobrze?
Mam nadzieję, że nie. Ale jest takie zagrożenie.
A co by Pan proponował, żeby owo zagrożenie zwalczyć?
Przekonywać, przekonywać i jeszcze raz przekonywać! Nie przekonanych, tylko tych nieprzekonanych. Wahających się.
Rozumiem, że to wezwanie do wyborców Zjednoczonej Prawicy.
Tak! Przede wszystkim niech próbują sięgnąć po inne argumenty niż te, które serwują deformujące rzeczywistość media, będące na usługach opozycji! A potem niech prezentują te argumenty wahającym się.