Grzegorz Schetyna z Platformy Obywatelskiej uważa, że uchylenie immunitetów europosłom PiS za polubienie wpisu na Twitterze to... "lekcja praworządności". Ciekawe, co sądzi o sprawie Tomasza Grodzkiego - marszałek Senatu już od 963 dni kryje się za immunitetem.
Parlament Europejski w dzisiejszym głosowaniu na sesji plenarnej zdecydował o uchyleniu immunitetu europosłom PiS: Beacie Kempie, Beacie Mazurek, Patrykowi Jakiemu i Tomaszowi Porębie. Podstawą było oskarżenie czworga polityków o nawoływanie do nienawiści przez skazanego prawomocnym wyrokiem w Polsce za malwersacje finansowe i poszukiwanego przez policję lewicowego aktywistę Rafała Gawła, a chodziło o... polubienie wpisu na Twitterze.
Decyzja europarlamentu spotkała się z szeroką krytyką, ale okazało się, że są też tacy, którzy ją popierają. W ocenie Grzegorza Schetyny z Platformy Obywatelskiej, uchylenie immunitetów europosłom PiS, "to dla nich pierwsza od lat lekcja praworządności".
- Będą mogli przed niezawisłym sądem oczyścić się z zarzutu szerzenia nienawiści na tle etnicznym. Zapewne noszą także w sercu ulubione hasło pisowskiej władzy: uczciwi nie mają się czego obawiać - napisał polityk z partii Donalda Tuska.
Uchylenie immunitetu europosłom #PiS to dla nich pierwsza od lat lekcja praworządności. Będą mogli przed niezawisłym sądem oczyścić się z zarzutu szerzenia nienawiści na tle etnicznym. Zapewne noszą także w sercu ulubione hasło pisowskiej władzy: uczciwi nie mają się czego…
— Grzegorz Schetyna (@SchetynadlaPO) November 9, 2023
Jeżeli Schetyna właśnie w ten sposób postrzega "lekcję praworządności", to nie odrobił jej Senat, w którym większość ma jego ugrupowanie. Marszałek izby wyższej Tomasz Grodzki już od 963 dni chowa się za immunitetem przed zarzutami korupcyjnymi. Prokuratura nie może dopełnić formalności, bo Senat nie uchylił immunitetu Grodzkiemu, a sam marszałek nie ma okazji przed niezawisłym sądem oczyścić się z zarzutu.