"Samorządowcy powinni działać na rzecz swojego regionu. Jeśli mogą pozyskać środki, to powinni je pozyskiwać. Jeśli rząd proponuje inwestycję, to odrzucenie jej szkodzi temu obszarowi. (...) Nie przyjmują pieniędzy, które proponuje państwo, ale narzekają, że sytuacja się nie poprawia" - mówił na antenie TVP Info wiceszef klubu parlamentarnego PiS Marek Suski. Polityk w #Jedziemy odniósł się w ten sposób do sytuacji związanej z portem w Elblągu.
Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami batalii pomiędzy samorządu miasta Elbląg a polskim rządem. Mianowicie - elbląski samorząd spiera się z Ministerstwem Infrastruktury o to, kto ma pogłębić tor wodny w porcie w tym mieście - na rzece Elbląg. Chodzi o 800 metrów toru wodnego.
Samorząd Elbląga i spółka zarządzająca portem uważają, że powinny go pogłębić Skarb Państwa i Urząd Morski w Gdyni. MI i Urząd Morski w Gdyni wskazują natomiast, że to zadanie zarządu portu, który obecnie jest spółką komunalną. Co więcej, na stronach internetowych związanych z Elblągiem, czytamy otwarcie - samorząd założył wnioski do KPO, aby otrzymać środki na remont portu, ale pozyskanie ich jest możliwe.
Jeśli faktycznie samorząd Elbląga chce wyremontować ten port, dlaczego nie przyjmuje pieniędzy od państwa? - o to red. Michał Rachoń zapytał swojego rozmówcę - Marka Suskiego.
"Samorządowcy powinni działać na rzecz swojego regionu. Jeśli mogą pozyskać środki, to powinni je pozyskiwać. Jeśli rząd proponuje inwestycję, to odrzucenie jej szkodzi temu obszarowi. Taką politykę prowadzi opozycja totalna. Im gorzej tym lepiej... Nie przyjmują pieniędzy, które proponuje państwo, ale narzekają, że sytuacja się nie poprawia. Szkoda, że tak postępują"
Jego zdaniem, "to jest robienie takiej polityki, że tych pieniędzy z KPO nie ma, bo rzekomo polski rząd sobie z tym nie radzi".
"W żadnym innym kraju nie działa to tak, że na arenie międzynarodowej opozycja jest przeciwko swojemu kraju. My tutaj w kraju możemy się spierać, ale na arenie międzynarodowej powinniśmy wszyscy dbać o nasz krajowy interes. Chodzi tylko o to, aby pokazać, że rzekomo rząd jest nieudolny, nawet po trupach polskich miast..."
Jak wspomniał red. Rachoń - włodarze miasta Elbląg zwyczajnie nie chcą, aby Skarb Państwa mógł przejąć udziały w spółce, zarządzającej portem. Marek Suski zapytany o to, skąd wynika taka konieczność, odparł:
"Bo to wynika z kodeksu spółek handlowych. Rząd nie może działać w oderwaniu od prawa. Jeśli ktoś wchodzi z kapitałem, to wchodzi na udziały, a z tego wynika, że ten, kto ma ich więcej, ten decyduje o większości spraw. Ze strony miasta nie ma dyskusji, nie ma pola na negocjacje. Cóż zrobić".