"Liczymy na to, że to będzie poważna demonstracja i że pozwoli na uświadomienie wielu naszym obywatelom, że stan, w którym się znajdujemy, jest groźny" - tak o manifestacji planowanej na 11 stycznia 2024 r. mówił w Telewizji Republika prezes PiS Jarosław Kaczyński.
11 stycznia 2024 r. w Warszawie odbędzie się protest przeciwko dyktatowi siły i łamania prawa. "Wzywamy wszystkich Polaków, którym bliskie są ideały wolności, by wzięli udział w proteście - 11 stycznia, godz. 16.00, Sejm RP" - zapowiadał niedawno rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Rafał Bochenek. Odbędzie się wówczas "Protest Wolnych Polaków".
"To ten moment, w którym państwo chcą uświadomić Polakom, że zagrożenia są realne?" - to pytanie od Katarzyny Gójskiej usłyszał w specjalnym wywiadzie dla Telewizji Republika prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Właśnie o to chodzi. Liczymy na to, że to będzie poważna demonstracja i że pozwoli na uświadomienie wielu naszym obywatelom, że stan, w którym się znajdujemy, jest groźny - odpowiedział lider opozycji.
Jest potrzeba kontynuacji tej akcji oporu wobec tego, co dzieje się w Polsce i wobec tego, co ma się stać z Polską, jeżeli te plany europejskie, w gruncie rzeczy niemieckie, zostaną zrealizowane.
Kaczyński dodał, że "Polacy stanęli w tej chwili przed ogromnym wyzwaniem, najtrudniejszym od 1989 roku".
- Pytanie, czy nasz naród tego wyzwaniu sprosta. Jestem przekonany, że sprosta, chociaż to nie będzie proste, nie będzie łatwe i pewnie nie będzie także krótkie. Ale cóż, taki nasz los, musimy walczyć - zakończył prezes Prawa i Sprawiedliwości.
OGLĄDAJ NA ŻYWO TELEWIZJĘ REPUBLIKA: