Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński był gościem Katarzyny Gójskiej w Telewizji Republika. Lider opozycji skomentował nową decyzję Bartłomieja Sienkiewicza, który postawił media publiczne w stan likwidacji. - Krótko mówiąc, mamy tu do czynienia z kolejnym całkowicie arbitralnym aktem, który wpisuje się w to, co powiedział Tusk: "prawo, tak jak my to rozumiemy". Oni tak rozumieją prawo, to znaczy rozumieją je w ten sposób, że nie należy go przestrzegać - wskazał Kaczyński.
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz postawił TVP, Polskie Radio i PAP w stan likwidacji. - Z czym mamy do czynienia? - pytała Katarzyna Gójska prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla Telewizji Republika.
- Z kolejnym łamaniem prawa. Ustawa o radiofonii i telewizji nie przewiduje tego rodzaju możliwości - wskazał prezes PiS, dodając, że "likwidacja nie może być przeprowadzona zgodnie z prawem".
Warunki likwidacji w kodeksie spółek handlowych, zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, także nie zostały spełnione.
Krótko mówiąc, mamy tu do czynienia z kolejnym całkowicie arbitralnym aktem, który wpisuje się w to, co powiedział Tusk: "prawo, tak jak my to rozumiemy". Oni tak rozumieją prawo, to znaczy rozumieją je w ten sposób, że nie należy go przestrzegać
"To nowa jakość, jeżeli chodzi o państwa europejskiej demokracji. To coś wyjątkowo groźnego, w skali nie tylko Polski, ale i szerszej. Trzeba się temu przeciwstawić, 11 stycznia będzie demonstracja w Warszawie" - przypomniał Kaczyński.
Czy ta decyzja oznacza, że ten pierwszy skok na media, które wykonało ministerstwo kultury, się nie powiódł?
- Oni doszli do wniosku, ze w momencie kiedy KRS musiałby dokonać wpisu, a nie mógł zrobić nic innego niż wpisać pana Adamczyka, a to by oznaczało kres całej operacji, kres polegający na klęsce rządu, więc postanowili przyjąć inną taktykę - stwierdził Jarosław Kaczyński.