Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Poseł PO pytany o skandal w gorzowskim WORD. W odpowiedzi - śmiechy i dyskusja... o węglu

Jednym z ważniejszych tematów w debacie publicznej jest sprawa ujawniona w województwie lubuskim - chodzi o tamtejszy WORD. Kobieta powiedziała, że dostawała propozycje otrzymania pracy w zamian za seks. Wcześniej, żeby tę pracę dostać musiała się... zapisać do Platformy Obywatelskiej. Pytany o tę kwestię polityk Koalicji Obywatelskiej uśmiechnął się i mówił… o PiS-ie, kłótni w rządzie i braku węgla.

Telewizja Republika, W Punkt screen

"Gazeta Lubuska" od kilku tygodni opisuje skandal, którego ofiarą jest była pracownica gorzowskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego Magdalena Szypiórkowska. WORD to instytucja podlegająca Urzędowi Marszałkowskiemu kierowanemu przez polityków Platformy Obywatelskiej.

Regionalna gazeta poinformowała, że Szypiórkowska (kobieta zgadza się na publikacje swojego nazwiska) miała być poddawana naciskom i otrzymywać propozycje pracy za seks. - Kobieta odmówiła i już w ośrodku nie pracuje - wskazała lokalna gazeta. Sprawą miała zainteresować poseł PO Krystynę Sibińską. Nic to jednak nie dało. Dlatego kobieta zdecydowała się opowiedzieć wszystko mediom.

„Pani marszałek Polak, która bezpośrednio nadzoruje tę instytucje, twierdziła w rozmowie z tą panią i wspierającym ją działaczem społecznym, że sprawę przekazała panu posłowi Kierwińskiemu i domyśla się, że on powiadomił o tym przewodniczącego Donalda Tuska. Nie wiemy, czy poseł Kierwiński powiadomił czy nie powiadomił, poseł Kierwiński nie chce się na ten temat wypowiadać” – mówiła Katarzyna Gójska w programie „W punkt” w Telewizji Republika.

Redaktor zapytała posła Koalicji Obywatelskiej Artura Łąckiego, jak patrzy na tę sprawę. „Czy tu doszło do zamiatania – mówiąc kolokwialnie – sprawy pod dywan. Mamy jakieś straszne praktyki, na pewno pan się z tym zgodzi. Nikt w ten sposób nie powinien być traktowany. Jak pan na to patrzy?” – pytała.

– Pani redaktor, szanowni państwo, w rządzie polskim wielka kłótnia między Ziobro, Sasinem, a Morawieckim, każdy każdego chce wyciąć. Ludzie to widzą, społeczeństwo to widzi.  Węgla nie ma, wszyscy się boją co będzie, jeśli na jesieni i zimą, czy ludzie będą mieli czym ogrzać swoje domy…

- zaczął mówić polityk PO.

„A my o jakiejś babie z Gorzowa Wielkopolskiego rozmawiamy, tak? Do tego zmierza pan panie pośle? Otóż nie, skrzywdzony człowiek też jest ważny” – dopytała redaktor.

… przedwczoraj wychodzą sondaże, z którymi nie mamy nic wspólnego, które pierwszy raz od kilku lat pokazują, że Platforma Obywatelska i zjednoczona opozycja wygrywa z PiS-em, to co mamy? To mamy teraz zastępczą sprawę, czyli molestowanie w Lubuskiem

– kontynuował.

To jest śmieszny dla pana temat? Bo widzę, że pan się dobrze bawi w zasadzie – wtrąciła redaktor. Posłowi PO nie schodził uśmiech z twarzy.

Proszę dać mi skończyć. Molestowanie, kogo by to nie dotyczyło, to jest przestępstwo i straszna sprawa.  Ja proponuję, żeby ta pani poszła do prokuratury, od tego jest prokuratura. Jeśli te wszystkie sprawy, o których ona mówi. się potwierdzą, to mam nadzieję, że ci. którzy do tego dopuścili. odpowiedzą za to. Ale to jest ta droga, nie telewizja,  nie TVP Info, nie Telewizja Republika, tylko prokuratura – powiedział Łącki.

Dopytywany, dlaczego w takim razie poseł PO Krystyna Sibińska oraz pani marszałek Elżbieta Polak nie poszły do prokuratury odpowiedział, że „nie ma zielonego pojęcia”.

- Może pan zapyta poseł Sibińską, która zna polskie prawo i wie, jaki obowiązek na niej ciąży, jak dowiedziała się o możliwości popełnienia przestępstwa, nie zgłosiła tego organom ścigania, nie zareagowała w żaden sposób? – mówiła redaktor.

Ja rozmawiałem z poseł Sibińską na ten temat, powiedziała dokładnie to, co ja państwu mówię. Powiedziała tej pani, czy tym paniom, że mają to zgłosić do prokuratury, bo to jest ta droga

– powiedział Artur Łącki.

"Pani poseł Sibińska dowiedziała się, że jest popełniane przestępstwo. Dlaczego niczego nie zrobiła?" – pytała Katarzyna Gójska. „To nie jest pytanie do mnie.(…) Wydaje mi się, że skierowanie tej pani do prokuratury, było czymś, co ja bym zrobił” – odparł poseł PO.

Karolina Pawliczak z Nowej Lewicy oceniła, że każdą taką sytuację, noszącą znamiona przestępstwa, należy potępić.

Tutaj jest to jednoznaczne, natomiast zgadzam się z panem posłem absolutnie, że są do tego powołane organy, które powinny się sprawą zająć. Z tego co wiem, sprawa została zgłoszona do prokuratury, jest prowadzone postępowanie. Zatem wszystkie te procedury, które powinny być wdrożone, nastąpiły, sprawa jest prowadzona i czekamy na wynik postępowania w prokuraturze

– powiedziała poseł Lewicy.

Goszcząca w programie Anna Zalewska powiedziała, że słuchając posła Łąckiego i poseł Pawliczak „nie wierzy, że mamy 2022 rok”.

Nie tylko molestowanie, ale zaczepianie, klepanie po pośladkach, zaglądanie do biustonosza, dowcipy męskie w towarzystwie kobiet. Nie ma na to zgody. W związku z tym, jeżeli ktoś mówi o molestowaniu i jeszcze podejmuje decyzje, że mówi o tym publicznie, to znaczy, że jest zdeterminowany. Bo proszę mi wierzyć, pani poseł i panie pośle, żeby mówić głośno o tym, że było się molestowanym. W związku z tym nie tylko postępowanie prokuratorskie, nie tylko komisje, które są uprawnione do tego, żeby sprawę zbadać, ale społeczne wsparcie

– mówiła europoseł PiS, Anna Zalewska.

Wiceminister Włodzimierz Bernacki ocenił, by „nie stosować doktryny Neumanna w sytuacjach, o których tu dyskutujemy”.

Każda osoba, która w ten sposób postępuje, a więc nadużywa swojego stanowiska i co więcej, dopuszcza się czy to molestowania, czy też mobbingu, powinna być wykluczona ze środowiska, w którym funkcjonuje - to po pierwsze. Po drugie, każda osoba, która ma wiedzę dotyczącą, czy to molestowania i tak jak to miało miejsce w tej sytuacji, którą tutaj opisujemy, wszyscy ci, którzy wiedzieli, powinni byli natychmiast podjąć bardzo zdecydowane działania. Niepodjęcie takich działań ośmiela tego typu osoby do tego rodzaju praktyk

– dodał Włodzimierz Bernacki.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka

Michał Gradus