Lewicowi politycy cieszą się z postępującej transformacji Platformy Obywatelskiej, która coraz śmielej sięga po lewicowe postulaty, aby pozyskać młodych wyborców. – Cieszy mnie ta zmiana, ponieważ uważam, że im więcej będzie w przyszłym parlamencie posłów, którzy zechcą zliberalizować ustawę antyaborcyjną, zechcą wprowadzić związki partnerskie, zechcą rozdzielić państwo od Kościoła i uczynić Polskę państwem świeckim, tym lepiej – powiedziała Joanna Senyszyn w rozmowie z rozmowie portalem Niezalezna.pl.
Platforma Obywatelska coraz mocniej uśmiecha się do lewicowych wyborców. Donald Tusk zapowiedział, że "pierwszego dnia po wygranych wyborach" zaproponowana zostanie Sejmowi ustawa zakładającą, że aborcja do 12 tygodnia będzie wyłącznie decyzją kobiet. Polityk zapewnił ponadto, że na listach wyborczych nie będzie miejsca dla przeciwników tych przepisów. To jednak niejedyne lewicowe postulaty zgłaszane przez Tuska. Lider Platformy podchwycił także lewicowe hasło, że „mieszkanie jest prawem, a nie towarem”, chce skrócić tydzień pracy oraz zapowiedział, że podejmie debatę o adopcji dzieci przez pary homoseksualne i „rozprawi się z Kościołem katolickim”.
Zwróciliśmy się do polityków Lewicy z pytaniem o to, czy ich zdaniem Platformę Obywatelską można uznać za formację lewicową.
Joanna Senyszyn, posłanka Polskiej Partii Socjalistycznej w rozmowie z portalem Niezalezna.pl oceniła, że „Platforma Obywatelska wydaje się partią coraz bardziej liberalną”. – I swój liberalizm przenosi ze sfery gospodarczej w sferę obyczajową - stwierdziła.
- Każda partia walczy o poszerzenie swojego elektoratu i zgłaszanie postulatów związanych ze sferą praw człowieka ma na celu zwiększenie liczby wyborców także o tych o lewicowych poglądach
- dodała.
Zapytaliśmy posłankę o to, czy podoba jej się taka transformacja Platformy Obywatelskiej. – Tak, ponieważ uważam, że im więcej będzie w przyszłym parlamencie posłów, którzy zechcą zliberalizować ustawę antyaborcyjną, zechcą wprowadzić związki partnerskie, zechcą rozdzielić państwo od Kościoła i uczynić Polskę państwem świeckim, tym lepiej. Zawsze było za mało głosów, żeby to przeprowadzić. Bardzo bym się cieszyła, gdyby wystarczyło także głosów do wypowiedzenia konkordatu – podkreśliła.
Poseł Lewicy Andrzej Szejna stwierdził, że „wszyscy widzimy, że zaprzyjaźniona opozycyjna partia Platforma Obywatelska jest partią konserwatywno-liberalną”. – Nic tego nie zmieni, chociaż oczywiście pojawiają się różne lewicowe hasła podczas wystąpień liderów PO. One tylko powodują, że upewniam się w tym, że to my zawsze mieliśmy rację, bo oni teraz po tak wielu latach dochodzą do tych samych wniosków – zaznaczył.
Dopytaliśmy polityka o to, czy wierzy w „lewicową twarz PO”, czy może jest to próba wyrwania wyborców lewicy. – „Po czynach ich poznacie”. Zawsze wyczuwałem bardzo mocny akcent konserwatywny i liberalny w Platformie Obywatelskiej. Dotyczyło to zarówno systemu podatkowego, pomocy socjalnej, kwestii LGBT, praw kobiet, jak i prawa do świadomego decydowania o macierzyństwie. Być może rzeczywiście jest to kwestia uśmiechu do elektoratu Lewicy z tego względu, że ponad 30 procent osób młodych deklaruje swoja poglądy jako lewicowe. Mam jednak w tej sprawie duży spokój, dlatego że uważam, że młodzi ludzie, którzy są wyborcami Lewicy – szanując oczywiście naszych przyjaciół z Platformy Obywatelskiej – zawsze będą wybierali autentyk, a nie kopie – powiedział.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Kacper Płażyński, syn jednego z założycieli Platformy Obywatelskiej Macieja Płażyńskiego w rozmowie z portalem Niezalezna.pl zauważył, że „deklaracja Tuska, że nie wpuści na listę do parlamentu kandydatów, którzy nie zamierzają poprzeć ustawy pozwalającej na aborcję bez żadnych warunków, jest elementarnym złamaniem zasady nie tylko dotyczącej prawicowców, co złamaniem politycznego prawa człowieka, jakim jest sumienie w sprawach światopoglądowych”. - Sposób zarządzania partią przez Tuska i kierunek, jaki jej nadał, jest może nie tylko co skrajnie lewicowy, co skrajnie populistyczny, bo tam, gdzie jemu wydaje się, że większość Polaków coś popiera, to on także będzie to popierał, nawet jeżeli będzie to oznaczać aborcję dozwoloną do końca ciąży– ocenił.
- Nie powiedziałbym, że partia Donalda Tuska staje się skrajnie lewicowa. Moim zdaniem jest po prostu skrajnie bezideowa, bezwartościowa
- zakończył Kacper Płażyński.