W sieci coraz większą popularność zyskuje książka Romana Giertycha "Kontrrewolucja młodych". Choć publikacja ma już swoje lata, emocje, które wywołało jej przypomnienie mogą przewyższać te uzyskane w dniu jej premiery. Czytamy w niej m.in. o tym, że celem polityki państwa powinno być utrzymanie kobiety w domu, a zdrowy model rodziny to więcej niż dwoje dzieci. Mecenas tłumaczy się "durnowatymi poglądami" sprzed lat.
"Kobieta w domu. Taki winien być cel polityki państwa i zabiegów działaczy społecznych. Zastanówmy się, jak są przyczyny tego, że kobiety podejmują pracę zawodową. Pierwszą i podstawową przyczyna jest kwestia materialna. Pensja męża po prostu nie wystarcza na utrzymanie rodziny. Drugą przyczyną jest tzw. potrzeba samorealizacji kobiety. Aczkolwiek osobiście uważam, że kobieta najlepiej samorealizuje się w domu, to jednak jest oczywiste, że wolę samorealizacji u kobiet należy uszanować"
Z rozrzewnieniem obserwuję jak pan Redaktor stara się przedstawiać moją książkę z durnowatymi poglądami 20-latka (pisałem ją w latach 92-94). Rozrzewnienie wynika z faktu, że na tylnej okładce jest moje takie fajne chłopięce zdjęcie. Mógłbym Pan dać skan tej tylnej okładki? https://t.co/ElcXyN9ZL8
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 4, 2023
Roman Giertych, Kontrrewolucja młodych, Warszawa 1994, str. 92-93 https://t.co/8gafZexUSv pic.twitter.com/YJHcu7br94
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) August 4, 2023
Chwilę później jednak z pozycji obronnej przeszedł do ataku. "Zauważyliście Państwo, że gdy tylko pojawia się w przestrzeni publicznej moje nazwisko to symetrystyczni dziennikarze dostają jakiegoś szału?" - stwierdził Giertych. W swoim wyczerpującym oświadczeniu na Twitterze zarzuca wyciąganie poglądów sprzed 30 lat, podczas - jego zdaniem - powinno większą uwagę poświęcić Prawu i Sprawiedliwości, ponieważ on nie pełni funkcji publicznej od 16 lat.
"O co więc chodzi? 16 lat temu rozwaliłem koalicję z PiS w wyniku czego sam wypadłem z polityki, ale PiS stracił władzę. Pamiętam listopad 2007 roku, gdy ja przegrałem wybory, ale moi przyjaciele z PO dzwonili z gratulacjami, że udało się nam pokonać PiS i nie grozi nam dyktatura. Niestety PiS wrócił i do perfekcji doprowadził przekupywanie, zastraszanie i korumpowanie ludzi. PiS przeznacza ogromne pieniądze, aby dopieścić przede wszystkim warszawskie elity byle nie przeszkadzały mu w sprawowaniu władzy. Oczywiście głównym celem tego przekupstwa jest uderzanie w Tuska. Wielu z tych symetrystów atakując mnie atakuje Tuska twierdząc, że ma on jakieś zobowiązania ze względu na to, iż reprezentowałem go w różnych sprawach. To jest kosmiczna bzdura"
"To ja mam zobowiązania do Donalda Tusk, że miałem zaszczyt go reprezentować. Dla każdego adwokata reprezentowanie przewodniczącego Rady Europejskiej to absolutny honor. Dlaczego miałem ten zaszczyt? Z pewnością doceniał mnie jako prawnika. Lecz polityczna prawda jest taka, że Tuska najlepiej ze wszystkich wie jak doszło do obalenia Kaczyńskiego w 2007"
Symetryści w natarciu.
— Roman Giertych (@GiertychRoman) August 4, 2023
Zauważyliście Państwo, że gdy tylko pojawia się w przestrzeni publicznej moje nazwisko to symetrystyczni dziennikarze dostają jakiegoś szału?
Nie reagują na #DziurawaGranica nie reagują na #OrgiaAfer nie reagują na dowody, że #PisToAgentura ale do…
Warto przypomnieć, że pomimo tego, iż Giertych od 16 lat nie bierze oficjalnego udziału w polskiej polityce, to ma taki zamiar. Pod koniec maja ogłosił, że wystartuje w wyborach do Senatu. Choć spotkało się to z falą krytyki ze strony posłów opozycji, to znalazł się jeden lider, który podał mu pomocną dłoń. Pomimo zawartego "paktu senackiego", Szymon Hołownia postanowił zgłosić kandydaturę Giertycha.
Przedstawiciele partii Polska 2050 upierają się, że mecenas nie jest ich kandydatem, jednak nie padła jeszcze jednoznaczna odpowiedź, w jakim kontekście w takim razie były lider Ligii Polskich Rodzin otrzymał wsparcie byłej gwiazdy TVN.