Małgorzata Kidawa-Błońska, jedna z prominentnych polityków Platformy Obywatelskiej znowu, jak się okazało, przyszła na rozmowę do mediów, totalnie nieprzygotowana... Dlaczego? Bo nie była w stanie odpowiedzieć nawet na pytanie, ile będzie "kosztować" tzw. "babciowe", co kilka dni temu rozsławił jej lider - Donald Tusk. W zasadzie, na pytanie odpowiedziała, ale jak to z reguły bywa - błędnie...
Przypomnijmy, przewodniczący PO nie tak dawno temu, podczas spotkania z potencjalnymi wyborcami w Częstochowie zaproponował tzw. "babciowe". Prościej mówiąc - każda mama, która po urlopie macierzyńskim chciałaby wrócić do pracy, miałaby otrzymać wsparcie w wysokości 1500 złotych.
"Kobieta, która zdecyduje się, że chce wrócić do pracy, otrzyma 1500 zł, które może przeznaczyć na żłobek, na opiekę, może też podzielić się tymi pieniędzmi z tą przysłowiową, symboliczną babcią"
- wyjaśnił nazwę proponowanego świadczenia. Miałoby ono, jak stwierdził, przysługiwać do czasu, kiedy dziecko może pójść do przedszkola, a więc kiedy ukończy 3 lata.
Zapytana o ten pomysł, w zasadzie o jego koszt w Radiu ZET Kidawa-Błońska, odpowiedziała:
"Trochę będzie kosztować. W tej chwili tego nie powiem, ale jeżeli z minimalnej pensji pracującej to, co jest płacone na podatki, ZUS, to i tak jest więcej, niż to „babciowe”. Na „babciowe” nikomu nie trzeba zabierać pieniędzy. W Polsce mamy dwa budżety. Jeden oficjalny, który głosujemy w sejmie, a poza tym mamy mnóstwo funduszy poza kontrolą. Ten budżet jest dziurawy, jak sito"
- powiedziała wiceprzewodnicząca PO.
🎥#LUBECKA Ile będzie kosztować tzw. „babciowe”? @M_K_Blonska: W tej chwili tego nie powiem, ale jeżeli z minimalnej pensji pracującej to, co jest płacone na podatki, ZUS, to i tak jest więcej, niż to „babciowe”. @RadioZET_NEWS Więcej⬇️https://t.co/ZH62E7tZEM pic.twitter.com/ZerZHaGd2c
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) March 28, 2023
Internauci szybko wyłapali tutaj błędne stwierdzenie. Naumyślnie czy jednak był to wynik nieznajomości szczegółów tego, co proponuje się swoim potencjalnym wyborcom? Tego nie wiemy, ale...
Mówiąc, że pieniądze przeznaczone na podatki, ZUS, przy zarabianiu minimalnej pensji, to koszt większy niż "babciowy", Kidawa-Błońska popełniła gafę.
Pensja minimalna w roku 2023 wynosi 3 490 zł brutto. Koszt pracodawcy to 714,75 zł, zaś koszt pracownika wynosi 749,52 zł. Zaliczka na podatek dochodowy to 31 złotych.
714,75 + 749,52 + 31 = 1 495,27 zł
1 495,27 zł < 1 500 złotych. Cóż, jest to mniej, a nie więcej, ale do tego, że politycy Platformy często nie wiedzą, co proponują, jak i co obiecują, powinniśmy się już wszyscy przyzwyczaić.
Małgorzata Kidawa - Błońska.
— Bambo (@obserwujesobie) March 28, 2023
O babciowym.
PS (o tym mówił również Tusk)
Pensja minimalna 2023 - 3 490 zł brutto
Koszt pracodawcy - 714,75 zł
Koszt pracownika - 749,52 zł
Zaliczka na pod. doch. - 31 zł
714,75 + 749,52 + 31 = 1 495,27 zł
1 495,27 zł < 1 500 zł 🤷♂️ pic.twitter.com/4FFMiUU4Ku