Nie widać końca negatywnych komentarzy po informacji o odwołaniu panelu Marcina Mellera, który miał się odbyć na Campusie Polska Przyszłości. Swoje zdanie na ten temat wyraził też Jacek Żakowski. Dziennikarz nie szczędził krytycznych uwag w stronę szefa Platformy Obywatelskiej, Donalda Tuska.
- Po jaką cholerę, panie Donaldzie? Co ci ludzie zrobili? Czy pan sobie zdaje sprawę, że pan wypruwa żyły, rozszerza koalicję o osoby, co do których - co było widać - ma pan liczne wątpliwości, a koledzy tacy jak np. pan Nitras kopią doły - mówił oburzony w "Poranku TOK FM" Żakowski. Jego zdaniem Campus do tej pory rozwijał się fantastycznie "i to wszystko jednym telefonem diabli wzięli". - Campus znów staje się partyjnym wiecem, cenzurowanym przez partyjny aparat - stwierdził.
- Kurczę, jeśli teraz PO robi coś takiego, cenzuruje własną imprezę, podważa własne założenia autorskiego charakteru panelu prowadzonego przez Mellera, to co będzie robiła jak przejmie TVP? To są pytania, które wielu osobom przychodzą teraz do głowy - zaznaczył. Jak dodał w stronę Tuska: "Jeszcze czas się ogarnąć. Przywództwo polega na tym, żeby czasem powiedzieć kolegom: "Puknijcie się w głowę, co wyście narobili?".
W czwartek wieczorem pojawiła się informacja, że debata, którą na imprezie organizowanej przez Rafała Trzaskowskiego miał prowadzić Marcin Meller zostaje odwołana. Powodem miała być próba cenzury jednego z jej uczestników - Grzegorza Sroczyńskiego. Wykluczenia go z udziału - jak przekazał Sroczyński w rozmowie z gazeta.pl - miał domagać się Sławomir Nitras. A to wszystko przez poglądy fanatycznych zwolenników Platformy Obywatelskiej.