Klaudia Jachira ma wylądować na dywaniku u władz klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej - ustalił portal interia.pl. Stawką rozmów, jak się nieoficjalnie mówi, może być nawet "być albo nie być" posłanki-happenerki w KO.
Kontrowersyjna posłanka słynie ze swoich happeningów w Sejmie. Wielokrotnie osiągała ona himalaje absurdu, na przykład recytując zmieniony tekst Roty - ze słowami... "tak nam dopomóż Tusk". Z jednej strony, sporo mówi się o występach Jachiry, ale chyba nie o taką popularność chodzi władzom Platformy Obywatelskiej na czele z Donaldem Tuskiem.
Jak mówi się w kuluarach, sytuacja wymknęła się spod kontroli podczas niedawnej debaty odnośnie sytuacji na polsko-białoruskiej granicy. Platforma Obywatelska postawiła - tym razem - na merytoryczną debatę. Jak podaje portal interia.pl, wystąpienia posłów były konsultowane z władzami klubu.
Aż wówczas, w sekcji oświadczeń, pojawiła się Klaudia Jachira:
To właśnie to wystąpienie miało zostać źle odebrane w klubie Koalicji Obywatelskiej. "Poczuła się gwiazdą, a jedyne, co ją ostatnio interesuje, to wyniki w mediach społecznościowych" - powiedział Interii jeden z polityków PO. Sama Klaudia Jachira potwierdziła, że czeka ją rozmowa z władzami klubu, ale nie wiedziała, jaki będzie jej temat.