Politycy opozycji zabrali głos w sprawie reparacji wojennych, w sporej części prezentując stanowisko tożsame z... niemieckim. Jedna z telewizji zastanawiała się nawet, co chcą osiągnąć rządzący i jak to wpłynie na relacje polsko-niemieckie. Prezentacja raportu, w którym straty wyceniono na kwotę 6,2 bln zł, wywołała popłoch w niektórych środowiskach.
Na Zamku Królewskim w Warszawie opublikowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej. Wynika z niego, że straty Polski w wyniku rozpętanej przez Niemców wojny to 6 bilionów 220 mld 609 mln złotych. - Roszczenia odszkodowawcze Polski wobec Niemiec nie wygasły i nie uległy przedawnieniu - zaznaczają autorzy raportu.
W dość specyficzny sposób na raport dotyczący strat wojennych zareagowała opozycja oraz pro-opozycyjne media. Telewizja TVN, transmitując prezentację raportu, zastanawiała się, jak wpłynie to na relacje polsko-niemieckie, pytając też - co najbardziej zadziwiające - co chcą osiągnąć rządzący.
Czy gdy Czesi żądali od Polski odszkodowania za Turów, to tamtejsze telewizje się zastanawiały, że to źle wpłynie na stosunki z Polską? Chyba nie.
— Wojciech Mucha (@WojciechMucha) September 1, 2022
Za to w Polsce media i politycy lamentowali, że to pogorszy nasze relacje z Czechami i Unią i wzywali do płacenia.
Dziś⬇️1/2 pic.twitter.com/EJViedVe0v
Politycy opozycji prezentują podobne stanowisko. Grzegorz Schetyna i Radosław Sikorski z Platformy Obywatelskiej twierdzą, że Polakom z tytułu niemieckich zbrodni nic się nie należy. Schetyna uznał, że sprawę zamknięto w 1953 roku, a jeśli Platforma przejmie władzę, nie będzie domagała się reparacji od Niemiec. Z kolei Sikorski powiedział, że "nie ma szans na reparacje".
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o raport strat wojennych pytał, co w tej sprawie przez ostatnie siedem lat zrobił rząd Prawa i Sprawiedliwości. "Czy tylko gada i to jest kolejny etap propagandy i gadania w tej sprawie? I dlaczego nie sięga po pieniądze, które leżą na stole, czyli pieniądze z Unii Europejskiej" - powiedział Kosiniak-Kamysz, odwracając uwagę, od sedna sprawy.
Szymon Hołownia z Polski 2050 stwierdził, że rządzący "bredzą o reparacjach", a jednocześnie stwierdził, że wojna nie została rozliczona i trzeba o tym z Niemcami rozmawiać. Krótko mówiąc, Hołownia kolejny raz nie ma konkretnego zdania w ważnym dla Polski temacie, prezentując stanowisko w stylu "jestem za, a nawet przeciw".
Oczywiście, że wojna nie została rozliczona. Oczywiście, że powinniśmy o tym z Niemcami rozmawiać. Ale to, co dziś robi PiS jest zaprzeczeniem dialogu. To wykorzystanie bólu ofiar i szarganie pamięci. To przerzucanie własnej niekompetencji na tragedię sprzed osiemdziesięciu lat.
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) September 1, 2022
Posłanka Lewicy Anita Sowińska pisała z kolei o "rozdrapywaniu starych, zabliźnionych ran". Michał Wypij z Porozumienia stwierdził, że "z egzekucją reparacji od Niemiec będzie podobnie jak ze ściągnięciem wraku Tupolewa".
Polską rządzą chciwi nieudacznicy, którzy próbują odwrócić uwagę od swojej niekompetencji przez rozdrapywanie starych, zabliźnionych ran. Zamiast dbałości o społeczeństwo i inwestycji w przyszłość, od 7 lat mamy jątrzenie, kłótnie i wracanie do przeszłości. #reparacje
— Anita Sowińska (@anitasowinska) September 1, 2022
Z egzekucją reparacji od Niemiec będzie podobnie jak ze ściągnięciem wraku Tupolewa. Duże hasła, wielkie wzmożenie i zerowa skuteczność. Szkoda.
— Michał Wypij (@michalwypij) September 1, 2022
Podsumowując, większość opozycji prezentuje w tej sprawie stanowisko zbieżne ze stanowiskiem... Niemiec. - Sprawa reparacji została zakończona – skomentował bowiem rzecznik niemieckiego MSZ.