Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

„Ochojska powinna odpowiedzieć za swoje słowa”. Jej „przypuszczenia” to woda na młyn Łukaszenki i Putina

"Janina Ochojska powinna odpowiedzieć za swoje słowa" - podkreślił wiceszef MSWiA Maciej Wąsik. Jego zdaniem wypowiedź europosłanki o migrantach to pożywka dla białoruskiej propagandy i woda na młyn Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. "Ogromna agresja po stronie opozycji to efekt powrotu do polskiej polityki przewodniczącego PO Donalda Tuska" - stwierdził także Wąsik, mówiąc o ataku na biuro poselskie Mariusza Błaszczaka.

mt

Reklama

Europosłanka wybrana z list Koalicji Europejskiej, założycielka PAH Janina Ochojska w piątek na antenie TOK FM mówiła o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, sugerując, że polscy leśnicy mogli usuwać ciała zmarłych migrantów, które mogą być "w jakimś zbiorowym grobie". W związku z tą wypowiedzią na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry warszawska prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie pomówienia Lasów Państwowych.

Wąsik w Programie Pierwszym Polskiego Radia podkreślił, że jest tą sprawą oburzony. "Nie dość, że to totalna niedorzeczność i totalny absurd, to jest to w ustach osoby, która swego czasu była bardzo szanowana za swoje działania humanitarne" - powiedział.

Jestem zdumiony, jak taki człowiek może mówić rzeczy, na które nie ma żadnych dowodów. Przecież to jest pożywka dla propagandy białoruskiej. Za chwilę te zdania Ochojskiej wypowiedziane w TOK FM będą powtarzane we wszystkich mediach białoruskich

- ocenił wiceminister. Jak dodał, to "woda na młyn" Łukaszenki i Putina.

Będą konsekwencje?

Wiceszef MSWiA powiedział też, że w związku z tą sytuacją musi też "nadejść refleksja po stronie opozycji". W jego ocenie głos powinien zabrać szef PO Donald Tusk - albo odciąć się od słów Ochojskiej, albo pokazać dowody, przy czym - jak dodał wiceminister - takich dowodów ani żadnych przesłanek nie ma. "Myślę, że Janina Ochojska powinna odpowiedzieć za te słowa" - podsumował wiceminister.

W wywiadzie dla TOK FM Ochojska powoływała się na dane Grupy Granica, wedle których po polskiej i białoruskiej stronie granicy życie straciło łącznie 37 osób. "Myślę, że ofiar tej granicy jest o wiele więcej. One albo są w jakimś zbiorowym grobie, bo nie zdziwiłabym się, gdyby w czasie, kiedy był zamknięty dostęp do granicy, po prostu pozbierano ciała, żeby nie było tych dowodów. W tej chwili mówi się o prawie 300 osobach, które zaginęły" - stwierdziła europosłanka.

Zasugerowała też, że to polscy leśnicy mogli być odpowiedzialni za uprzątnięcie ciał. "Przypuszczam, że w lesie są jeszcze ciała, ale być może część z nich została po prostu uprzątnięta. Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano" - powiedziała Ochojska. Dodała, że "to nie jest oskarżenie, to jest przypuszczenie, co mogło się stać".

Efekt Tuska

W programie zapytano także o sprawę ataku na biuro poselskie Mariusza Błaszczaka, które zostało obrzucone kamieniami. "Patrzę z coraz większym zaniepokojeniem na te zjawiska. Zresztą one się dzieją nie tylko przy biurach poselskich, ale także chociażby w internecie" - zwrócił uwagę.

Jego zdaniem "jest to efekt Tuska". "W momencie, kiedy Donald Tusk powrócił do Polski, to zaczął rozdmuchiwać emocje agresywne niezwykle mocno" - powiedział Maciej Wąsik.

Wiceminister ocenił też, że agresja jest dużo większa po stronie zwolenników opozycji niż po stronie zwolenników PiS.

Niemniej jednak każdą tego typu agresję trzeba potępić. Czy jest to biuro Mariusza Błaszczaka, czy jest to biuro posła opozycji. Nie wolno takich rzeczy robić. Nie wolno takich rzeczy tolerować. Policja polska będzie ścigała tych sprawców z całą surowością

- podkreślił wiceszef MSWiA

mt

Reklama