Donald Tusk podczas konferencji prasowej usłyszał dziś pytanie o Sławomira Nowaka, byłego polityka PO podejrzanego w głośnej sprawie korupcyjnej. Lider Platformy Obywatelskiej dość nerwowo zareagował na pytanie - najpierw zdyscyplinował dziennikarza, a później stwierdził, że "sprawa wygląda na represję polityczną". Dodał przy tym, że "prokuratura jest polityczna", a sprawę rozstrzygnie sąd.
Dziś w siedzibie Prokuratury Krajowej w Warszawie odbyła się konferencja prasowa Prokuratora Okręgowego w Warszawie Mariusza Dubowskiego. Przypomniał, że prokuratura zarzuca Nowakowi m.in. "pranie brudnych pieniędzy w łącznej kwocie 5 mln zł, jak również płatną protekcję w czasach, gdy pełnił funkcję Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów i funkcję Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. Dubowski mówił, też że akt oskarżenia wobec Nowaka niebawem zostanie skierowany do sądu.
Tusk był na konferencji prasowej proszony o komentarz do sprawy Sławomira Nowaka i poniedziałkowej konferencji prokuratury. W pytaniu przypomniano p.o. przewodniczącego PO, że jeszcze niedawno stawał w obronie swojego byłego ministra.
Donald Tusk zareagował dość nerwowo. Postanowił odnieść się nie do treści zadanego pytania, a do sposobu, w jaki dziennikarz TVP Info je zadał.
- Przed chwilą pan użył sformułowań, które chyba narażają pana na odpowiedzialność karną, obawiam się, lub cywilną. Wypowiedział pan pewne stwierdzenia o Sławomirze Nowaku, tak jakby był już skazany. Ja pomijam kwestię przyzwoitości, ale tak nie należy robić. Powinniśmy wszyscy starać się, w odniesieniu do ludzi, którzy czekają na swój proces sądowy, wykazywać się elementarną wiedzą i odpowiedzialnością
- odparł Tusk.
Po zachwytach nad Donaldem Tuskiem, że łaskawie pozwala dziennikarzom na zadawanie pytań, przyszedł czas na obrażanie ich, cenzurowanie, wyśmiewanie, a nawet pouczanie lokalnych dziennikarzy jak powinni formułować do niego swoje pytania.#WolneMedia pic.twitter.com/lI6qA3mE4n
— Samuel Pereira (@SamPereira_) July 5, 2021
Lider PO odpowiedział, że jego niedawne słowa i złe przeczucia znalazły potwierdzenie w kolejnych decyzjach sądów i "próbach prokuratury" w odniesieniu do Sławomira Nowaka. Dodał, że wcześniej mówił o tym, że sprawa Nowaka wygląda "na taką represję polityczną, ponieważ bardzo długo trzymano go w areszcie bez wyroku i bez perspektywy, żeby w ogóle zacząć sprawę".
- I werdykty sądów (...) potwierdziły to, że nie było powodu, żeby dalej go trzymać w areszcie, jak tego chciał prokurator. Więc nie sądzę, żeby to co się zdarzyło kilka dni temu i dzisiaj podważało moje słowa czy moją intuicję, wręcz przeciwnie
- mówił Tusk w kontekście ostatnich wydarzeń związanych ze sprawą Nowaka.
Stwierdził też, że obecnie "prokuratura jest polityczna", a zgodnie z normalnymi procedurami to sąd po rozprawie decyzje czy ktoś jest winny czy nie. Tusk stwierdził też, że jest często pytany jak ocenia wypowiedzi Zbigniewa Ziobry w sprawie Nowaka.
- Każdy kto jest dziennikarzem, kto ma elementarną wiedzę, nie powinien mnie pytać, tylko wygłosić swój komentarz, że dzieje się jawny skandal, z ewidentnych politycznych pobudek, z jakiś partyjnych gier wewnątrz PiS-u de facto inscenizuje się proces i skazanie i robi to prokurator generalny, a nie sąd
- powiedział Tusk.
W prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Sławomir Nowak, w przeszłości bliski współpracownik Donalda Tuska w rządzie PO-PSL, usłyszał dotychczas 17 zarzutów, w tym zarzut założenia zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie oraz kierowanie tą grupą, przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych w latach 2012-2013 w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa, prania brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. W areszcie przebywał od lipca 2020 r. do 12 kwietnia 2021 r.