„Najlepszym kandydatem na premiera jest nasz lider Władysław Kosiniak-Kamysz”- stwierdził w rozmowie z Wprost Władysław Teofil Bartoszewski. Poseł PSL przypomniał przy tym, że według badań nawet 20 procent wyborów samej Platformy Obywatelskiej nie ufa Donaldowi Tuskowi. Tymczasem rano rozmowy z PSL zapowiedział Joachim Brudziński z PiS-u.
Wstępne wyniki wyborów wskazują na to, że ani Platformie Obywatelskiej, ani Prawu i Sprawiedliwości może nie udać się utworzyć rządu, bez udziału posłów Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy "wykręcili" całkiem niezły wynik, w ramach Koalicji "Trzecia Droga".
Rano europoseł PiS Joachim Brudziński przyznał, że będą prowadzone rozmowy z ludowcami, ale zależeć to też będzie od tego, ilu polityków PSL ostatecznie wejdzie do Sejmu z listy Trzeciej Drogi.
Jeżeli mamy myśleć o tym, żeby stworzyć koalicję, jeżeli to misję ewentualnego utworzenia rządu otrzyma polityk Prawa i Sprawiedliwości, to naturalne, że takie rozmowy będą. Nigdy od rozmów nie uciekaliśmy
Politycy PSL wyczuli już najwidoczniej, że stali się języczkiem u wagi i rozpoczęli grę na drugim froncie. Ile może im zaproponować Donald Tusk?
Z badań opinii publicznej wynika, że nawet 20 procent wyborców PO nie ufa Tuskowi. Poza tym ma duży elektorat negatywny. Dla mnie, jako członka PSL, najlepszym kandydatem na premiera jest nasz lider, Władysław Kosiniak-Kamysz. Jest merytoryczny, doświadczony i może się dogadać ze wszystkimi
Dodał też, że "z całą pewnością po tych wyborach ludowcy będą współrządzić".
"Bez nas nikt nie stworzy rządu" - zapewnił Bartoszewski.
Tymczasem Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Polską Agencją Prasową zaprzeczył, by prowadził rozmowy z którąś z innych partii, poza współpracującą Polską 2050.