10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

„Nie wykluczamy rozmów koalicyjnych z PSL-em”. Brudziński: O wyniku wyborów zadecyduje podział mandatów

Szef sztabu PiS, europoseł Joachim Brudziński nie wykluczył, że jego formacja po wyborach będzie rozmawiała z PSL o koalicji. Jeżeli misję utworzenia rządu otrzyma PiS, to takie rozmowy będą - powiedział w RMF FM. Brudziński wskazał też, że 1 października sprzyjające opozycji media "przestawiły wajchę" i zamiast pompować Platformę Obywatelska, wspierały Trzecią Drogę.

Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz
Zbigniew Kaczmarek / Gazeta Polska

Zadecyduje podział mandatów

Sondaż Ipsos late poll wskazuje PiS jako zwycięzcę wyborów do Sejmu z wynikiem 36,6 procent. Z sondażu Ipsos, zrealizowanego dla TVP, TVN i Polsat, tzw. late poll wynika, że rozkład mandatów w Sejmie przy takich wynikach wyglądałby następująco: PiS - 198 mandatów, Koalicja Obywatelska - 161 mandatów, Trzecia Droga - 57 mandatów, Lewica - 30 mandatów, Konfederacja - 14 mandatów.

Brudziński w rozmowie w RMF odniósł się do danych sondażowych. "Jakby nie patrzył, wygraliśmy" - przyznał. "Czy w ramach podziału mandatów będzie jakiekolwiek pole do gry, aby mówić o tym, żeby kontynuować rządy, to jeszcze przed nami" - powiedział. "Wygraliśmy trzeci raz. Wygraliśmy z koalicją wszystkich przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, ale ja nie płaczę w mankiet, tylko stwierdzam - te wybory wygraliśmy, ale czy będziemy rządzić? O tym zdecyduje podział mandatów" - dodał.

Rozmowy z PSL będą prowadzone

Pytany, kto powinien dostać misję tworzenia rządu, polityk przywołał zwyczaj, że otrzymuje ją od prezydenta lider partii, która wygrała. "Wydaje mi się, że prezydent Andrzej Duda tę misję powierzy Prawu i Sprawiedliwości" - ocenił.

Polityk był także pytany, z kim PiS mógłby stworzyć koalicję, Brudziński odpowiedział, że wszystko będzie zależeć od ostatecznego wyniku wyborów. Dopytywany, czy PiS będzie o koalicji rozmawiał z PSL, szef sztabu PiS powtórzył, że należy poczekać na oficjalny wynik, ale też zaznaczył, że ważne będzie, ilu ludowców wejdzie do Sejmu z list Trzeciej Drogi. "Jeżeli mamy myśleć o tym, żeby stworzyć koalicję, jeżeli to misję ewentualnego utworzenia rządu otrzyma polityk Prawa i Sprawiedliwości, to naturalne, że takie rozmowy będą. Nigdy od rozmów nie uciekaliśmy" - dodał.

Brudziński wskazał też na moment, w którym doszło ważnej zmiany.

Jedyną szansą na to, żeby odsunąć PiS od władzy, to – przepraszam za taki kolejny kolokwializm – ale to było dopompowanie Trzeciej Drogi. Bo jeżeli 3D byłaby pod progiem, a do 1 października było to bardzo prawdopodobne, dlatego że była atakowana przede wszystkim przez PO i Donalda Tuska osobiście, przez media wspierające PO. Co się wydarzyło po 1 października? Przestawienie wajchy. Z TVN-u zniknęli politycy PO, pojawili się politycy Trzeciej Drogi

– ocenił.

Zapytany, czy PiS oddałby stanowisko premiera PSL-owi, polityk odpowiedział: "gruszki na wierzbie to może rozdawać Leszek Miller czy przedstawiciel Lewicy". "Jestem politykiem racjonalnym" - dodał. "To jest tak, jak Zagłoba, który oferował Niderlandy królowi szwedzkiemu" - stwierdził i powtórzył, że należy poczekać na ostateczne wyniki.

Krytyczne spojrzenie

Brudziński przyznał, że jego formacja straciła część wyborców, którzy zawiedli się na strategii walki z pandemią, politykę walki z inflacją czy wystraszyli się nasyconymi emocjami sporu politycznego.

Będziemy to analizować, będziemy to badać

- powiedział.

Zapowiedział też, że jeśli PiS będzie opozycją, to będzie opozycją odpowiedzialną. "Jeżeli rząd Prawa i Sprawiedliwości, ewentualnie poszerzony o koalicję, o jakichś posłów, nie powstanie, to w sposób oczywisty będziemy partią w opozycji" - przyznał.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, RMF FM

#Joachim Brudziński #PiS #PSL #koalicja #wybory 2023

Mateusz Tomaszewski