Poseł Prawa i Sprawiedliwości Maciej Wąsik jest już wolny. Wyszedł z więzienia w Przytułach Starych, gdzie - mimo później pory - towarzyszył mu wiwatujący tłum. Wtorkowa manifestacja przed zakładem karnym okazała się być ostatnią. Byliśmy na miejscu: mimo zimowej pory, atmosfera była naprawdę gorąca.
Wtorek, godzina 18:00, Przytuły Stare. Codziennie od 12 stycznia o tej samej porze odbywają się tu manifestacje, ale ta jest absolutnie wyjątkowa. - Ułaskawieni! - mówi kobieta z biało-czerwoną flagą zmierzająca na manifestację. Politycy PiS, którzy gromadzą się przy zakładzie karnym, są optymistami. Wierzą, że ich kolega jeszcze tego samego dnia opuści mury więzienia.
"Jesteś wolny!" - skanduje tłum do stojącego w oknie byłego wiceszefa MSWiA. Ten podnosi ręce w geście triumfu. Jak się okazało, to jego ostatnie trzy godziny za kratami.
Gromadzący się na miejscu ludzie nie zamierzali tego czasu spędzać bezproduktywnie. Z wielkim entuzjazmem powitany został były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak.
- Codziennie tu jesteście, codziennie protestujecie, domagacie się sprawiedliwości, tej elementarnej sprawiedliwości. Koalicja 13 grudnia obawia się tylko takiej postawy, postawy społecznej. Widać to było 11 stycznia - mówił Błaszczak, wspominając Protest Wolnych Polaków.
"Dziękujemy! Andrzej Duda!" - rozlegają się kolejne okrzyki.
Następnie przemawiali kolejni przyjaciele Macieja Wąsika. Mówiła redaktor Anita Gargas, był Jarosław Krajewski, legendarny Jan Krzysztof Kelus, Jan Dziedziczak, Czesław Hoc, a także wiele innych osób. W międzyczasie puszczano patriotyczne pieśni, odmawiano też różaniec. Przybyło tu, tak jak przez wiele dni, sporo osób.
- To jest bardzo przygnębiające, że spotykali się w takim miejscu, ale jednocześnie mam poczucie, że ta historia się dobrze kończy. Dzięki decyzji pana prezydenta, dzięki tej manifestacji, która odbywała się tutaj cyklicznie, mam poczucie, że ten koszmar się kończy - mówił w rozmowie z Niezalezna.pl Błażej Poboży.
Przyjechała żona Macieja Wąsika - Roma Wąsik została przywitana... szpalerem i kwiatami. W końcu po godzinie 20:00 padły najważniejsze słowa. Mikrofon wziął Ernest Bejda i ogłosił, że sądy nakazały zwolnienie Wąsika i Kamińskiego. Tłum przemieścił się pod główne wejście więzienia.
Z minuty na minutę atmosfera była coraz bardziej napięta. "Republika! Republika!" - wznoszono okrzyki, apelując nawet, by reportera Telewizji Republika... przepuścić na sam początek zgromadzenia. Przed wejściem stała Roma Wąsik, w pobliżu był też Mariusz Błaszczak i inni politycy PiS. W końcu po 21.00 otwierają się drzwi, a funkcjonariusz Służby Więziennej wychodzi razem z Maciejem Wąsikiem. Tłum wiwatuje, następnie odśpiewany został hymn.
Chciałem wam powiedzieć, że odliczałem dni od 18 do 18, żeby pomodlić się z Wami, żeby Was usłyszeć, usłyszeć dobre słowo, słowo nadziei. Chciałem podziękować swojej żonie, która była silna jak lwica, walczyła o mnie. Bardzo wam dziękuję, że byliście codziennie! Dawało mi to ogromny zastrzyk siły, energii i wiary w przyszłość.
Maciej Wąsik w sposób szczególny podziękował Telewizji Republika, jak również parlamentarzystom, którzy organizowali manifestacje przed więzieniem. Tu w sposób szczególny warto wymienić dwa nazwiska: przez Wąsika serdecznie uściskana została poseł Anita Czerwińska, która prowadziła manifestacje i koordynowała także to ostatnie, dzisiejsze spotkanie. Drugi z wyróżnionych, to poseł Marcin Grabowski z Ostrołęki - parlamentarzysta od niedawna, ale podczas protestów odgrywający ważną rolę. Jako poseł ziemi ostrołęckiej stanowił duże wsparcie dla osadzonego tu Wąsika i został przez niego nazwany "przyjacielem".
Po krótkich przemowach Maciej Wąsik został odprowadzony przez tłum do samochodu i odjechał. A w Przytułach Starych, podobnie jak przed 12 stycznia, zapanował spokój.