„Mam poczucie, że ten koszmar się kończy“. Poboży dla Niezalezna.pl: Postawę Bodnara oceni historia
Adam Bodnar miał możliwość skrócenia odbywania kary na czas trwania postępowania ułaskawieniowego. Nie zrobił tego, co jest zupełnie niezrozumiałe, a dla nas jakby podwójnie bolesne. Jego ocena, zarówno jeśli chodzi o taką ocenę historyczną, a być może także jakąś polityczną, to przed nami. Najważniejsze jest dla nas to, aby dziś jeszcze do nas wyszli Maciej i Mariusz - mówił w rozmowie z portalem Niezalezna.pl na manifestacji w obronie więźniów politycznych w Przytułach Starych doradca prezydenta Błażej Poboży.
Prezydent Duda potwierdził dziś ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, które wydał w 2015 roku i zaapelował do Adama Bodnara o natychmiastowe procedowanie tej sprawy dalej.
Poboży w rozmowie z Niezalezna.pl przypomniał, że protesty w obronie osadzonych odbywały się przez dwa tygodnie, zarówno w Radomiu, jak i Przytułach Starych. - Rozdzielono tych, którzy zawsze razem walczyli o uczciwą, bezpieczną, sprawiedliwą Polskę. Tak, jak oni podjęli wcześniej tą walkę z korupcją z dużą determinacją, a dziś walkę o sprawiedliwość, bo mieli poczucie i my mamy poczucie niesprawiedliwego ich uwięzienia, tak naszym obowiązkiem było wspierać ich po tej krat - powiedział.
Doradca prezydenta krytycznie odniósł się do działań ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w kontekście całej sprawy Wąsika i Kamińskiego.
"Pamiętajmy, że Adam Bodnar był przecież Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Był tym, który upominał się wielokrotnie o tych, którzy są niesprawiedliwie traktowani, no a dziś jest twarzą tego niesprawiedliwego potraktowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika"
– stwierdził.
Zwrócił uwagę na "determinację i szybkość" procedowania sprawy od momentu zatrzymywania posłów. - Wreszcie nie wypuszczenie w trakcie trwania procedury, bo podkreślaliśmy to wielokrotnie Adam Bodnar miał możliwość skrócenia odbywania kary na czas trwania postępowania ułaskawieniowego. Nie zrobił tego, co jest zupełnie niezrozumiałe, a dla nas jakby podwójnie bolesne - zaznaczył.
"Jego ocena, zarówno jeśli chodzi o taką ocenę historyczną, a być może także jakąś polityczną, to przed nami. Zresztą pewnie nie ma to większego znaczenia, bo najważniejsze jest dla nas to, aby dziś jeszcze do nas wyszli Maciej i Mariusz"
– powiedział Poboży.
Rozmówca portalu Niezalezna.pl, że przez dwa tygodnie protestów w obronie Kamińskiego i Wąsika pod zakładami karnymi gromadzili się ich przyjaciele z różnych okresów aktywności polityków. - To jest bardzo przygnębiające, że spotykali się w takim miejscu, ale jednocześnie mam poczucie, że ta historia się dobrze kończy. Dzięki decyzji pana prezydenta, dzięki tej manifestacji, która odbywała się tutaj cyklicznie, mam poczucie, że ten koszmar się kończy - powiedział
Źródło: niezalezna.pl
