Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wciąż odwleka głosowanie ws. uchylenia mu immunitetu ws. tzw. afery kopertowej. Na portalu Niezalezna.pl znajduje się licznik, który pokazuje, jak długo polityk odwleka głosowanie nad immunitetem. Obecnie wskazuje on na 198 dni. Okazuje się, że w kolejce czeka też inna sprawa dotycząca polityka Koalicji Obywatelskiej - Magdaleny Kochan.
"Nawet osiem lat więzienia grozi marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu z KO. To skutek zarzutów, które chce mu postawić prokuratura. Zdaniem śledczych, jako ordynator w szczecińskim szpitalu miał przyjmować w przeszłości łapówki od pacjentów oraz ich bliskich. Wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowi wpłynął do izby wyższej w marcu i został ponowiony w kwietniu, bo zdaniem Kancelarii Senatu nie spełniał wymogów formalnych"
- czytamy we wtorkowej "Rzeczpospolitej".
Gazeta podaje, że wniosek o uchylenie immunitetu marszałkowski Grodzkiemu wciąż nie został poddany pod głosowanie. "Jak wynika z naszych ustaleń, w Senacie jest jednak jeszcze jedna sprawa immunitetowa, która na rozpatrzenie czeka dłużej. I też dotyczy senatora KO" - wyjawia dziennik.
"Chodzi o Magdalenę Kochan, która senatorem jest od 2019 roku, a wcześniej przez kilkanaście lat była posłanką. Sprawa wiąże się właśnie z okresem jej pracy w Sejmie. W 2018 roku, przed wyborem rzecznika praw dziecka, zacytowała z mównicy słowa kandydatki PiS Agnieszki Dudzińskiej na to stanowisko. Wynikało z nich, że w przypadku niepełnosprawnych dzieci, wymagających opieki, +chyba należałoby postulować eutanazję+" - pisze "Rz".
Jak przypomina gazeta Agnieszka Dudzińska argumentowała, że nie jest zwolenniczką eutanazji, jej wypowiedź miała charakter ironiczny, a Kochan dokonała manipulacji.
"Skierowała w sprawie Kochan wniosek do Komisji Etyki Poselskiej i wniosła prywatny akt oskarżenia. W związku z tym ostatnim w lutym 2020 roku wpłynął do Senatu wniosek o uchylenie immunitetu Kochan" - czytamy.
"Nie spełniał wymogów formalnych, a w grudniu 2020 roku wpłynął poprawny wniosek. Co się z nim dzieje? Centrum Informacyjne Senatu pisze nam tylko, że jest „procedowany”.
Przewodniczący Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich Sławomir Rybicki z KO mówi nam, że do kierowanego przez niego organu wniosek jeszcze nie wpłynął. Tak samo jest w przypadku wniosku dotyczącego Grodzkiego, który leży w biurku wicemarszałka Bogdana Borusewicza. Zdaniem senator PiS Marii Koc z PiS procedury są przeciągane celowo przez kierownictwo Senatu" - dodaje dziennik.