Zatrzymanie przez Centralne Biuro Antykorupcyjne najbliższego współpracownika doktora Tomasza Grodzkiego z czasów ich wspólnej pracy w szpitalu w Szczecinie świadczy o tym, że potrzeba zrzeczenia się immunitetu przez marszałka senatu i wyjaśnienia ciążących na nim zarzutów jest coraz bardziej paląca. – Marszałek Grodzki powinien w końcu poddać wniosek o swój immunitet pod głosowanie – powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską na antenie radiowej Jedynki poseł Krzysztof Gawkowski, przewodniczący Klubu Parlamentarnego Lewicy.
Od 418 dni w Senacie blokowane jest głosowanie ws. immunitetu marszałka Tomasza Grodzkiego. Podejrzany o przyjmowanie korzyści majątkowych były dyrektor szczecińskiego szpitala, ze względu na swoją polityczną pozycję, unika postępowania prawnego. Jednak, wraz z upływem czasu, na sprawę pada niekorzystne dla Grodzkiego światło.
Według ustaleń śledczych były podwładny Tomasza Grodzkiego, chirurg Krzysztof K., miał przyjąć ponad 1,5 mln zł od pacjentów. Duża część pieniędzy trafiła podobno do Fundacji Pomocy Transplantologii, której fundatorem był obecny marszałek Senatu Tomasz Grodzki.
Redaktor pytała jak polityk lewicy patrzy teraz na tę sprawę. Do tej pory państwo uważali, że sprawa ma charakter polityczny. Teraz pan również tak uważa?
Sprawę każdej korupcji trzeba bezwzględnie badać, bo jeżeli ktoś ma czyste ręce, to może udowodnić, że ma czyste ręce. Tutaj działania CBA mają jakieś podłoże, a jeżeli tego podłoża by nie było, to będzie decydował o tym sąd
– ocenił poseł.
♦️ #SygnałyDnia: Gościem audycji jest @KGawkowski (przewodniczący @__Lewica). https://t.co/FrAFg8pgLI
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) May 13, 2022
"Na pewno pan marszałek Grodzki może być dzisiaj osobą, która zajmie w tej sprawie głos, ale jednocześnie nie łączyłbym go w tej sprawie z podwładnym, bo mógł o tej sprawie kompletnie nic nie wiedzieć. Ja za to myślę, że marszałek Grodzki powinien w końcu poddać wniosek o swój immunitet pod głosowanie. To byłoby też takim dobrym aspektem" – mówił Gawkowski.
Przypominamy, Tomasz Grodzki blokuje głosowanie dotyczące jego immunitetu od 418 dni. "Licznik Grodzkiego" znajduje się na naszej stronie.
Dlatego uważam, że powinien być (wniosek - red.) poddany pod głosowanie. Im szybciej będzie głosowany, tym lepiej. W parlamencie w ostatnich tygodniach głosujemy wniosku różnych osób. Niestety został odebrany immunitet pani Scheuring-Wielgus, co jest dla mnie olbrzymim zdziwieniem, ale z drugiej strony każdy polityk powinien poddawać się prawu, które go obowiązuje, więc jeżeli mamy do czynienia z wnioskiem o zdjęcie immunitetu, to powinien być szybko rozstrzygnięty i dziwię się, że w Senacie jeszcze nie jest
– argumentował polityk Nowej Lewicy.
Jeżeli zarzuty ws. Krzysztofa K się potwierdzą, to mamy do czynienia z nieuczciwym lekarzem. Zrobił coś obrzydliwego, tzn. dawał szansę na życie jednym jak mieli pieniądze, a innych skazywał na długie chorowanie, albo umieranie. Jeżeli takie są zarzuty, to tutaj nie można mieć wątpliwości, taka osoba powinna skończyć w więzieniu. Po drugie wiem, że nie zawsze fundator – nie bronię marszałka Grodzkiego – jest włączony w codziennie prace fundacji. Ja nie znam fundacji pana marszałka, nie wiem czy jest w radzie fundacji, czy był w zarządzie. Jeżeli był tylko fundatorem, to nie zawsze jest tak, że jest odpowiedzialny za wszystko, co się działo – jest zarząd, odpowiedzialność kolegialna. Przypuszczam, że tam powiązania prawne będą miały znaczenie. Ale samo ubrudzenie sobie rąk przy procederze kupowania życia albo zdrowia za pieniądze, a nie dobre słowo, jest czymś parszywym
– dodał.