Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Kto pójdzie z Tuskiem w "marszu nocnej zmiany"? Wielu polityków opozycji odmawia liderowi PO

Wielu polityków opozycji nie ma ochoty brać udział w "marszu nocnej zmiany" Donalda Tuska, jaki zaplanowano na 4 czerwca. - Każdy maszeruje tam, gdzie uważa za potrzebne - twierdzi poseł PSL Marek Sawicki.

Autor: mk

Szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wezwał wszystkich na "marsz w samo południe 4 czerwca w Warszawie". Ma być to marsz "przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską". Ale nazywany jest też "marszem nocnej zmiany" ze względu na słowa Tuska "panowie, policzmy głosy", które padły 4 czerwca 1992 r. podczas odwoływania rządu Jana Olszewskiego.

Inicjatywa nie porwała znacznej części opozycji, która zdaje sobie sprawę z tego, że to Platforma Obywatelska próbuje przybrać pozycję dominującą przed kampanią wyborczą. 

Negatywnie o marszu wypowiedział się lider Polski 2050 Szymon Hołownia w nagraniu opublikowanym na Twitterze.

"Odpuśćmy sobie z tym marszem 4 czerwca, co to za nowa dyskusja, która nam zabiera krew, emocje i wszystko. 4 czerwca jest 4 czerwca. Czy to jest wydarzenie, które zmieni losy świata? Czy PiS się od tego rozpadnie?" - pytał Hołownia. W zamian spotkał go za to... atak ze strony zwolenników partii Donalda Tuska. Wiele wpisów z Twittera dotyczących Hołowni nie nadaje się w ogóle do cytowania.

Poseł PSL Marek Sawicki też jest sceptyczny i mówi, że "każdy maszeruje tam, gdzie uważa za potrzebne".

I nie ma tu żadnej potrzeby, żeby w tej sprawie wypowiadali się posłowie, czy wypowiadali się szefowie partii politycznych, czy ktoś ma iść, czy ktoś ma nie iść. Kto zechce, ten pójdzie, kto nie zechce, ten nie pójdzie

– podkreślił polityk PSL. Dodał, że on sam nie weźmie udziału w marszu, bo będzie tego dnia uczestniczył w imprezach w terenie.

Na ten moment, jedynie Lewica jednoznacznie dołącza do Koalicji Obywatelskiej w "marszu nocnej zmiany". - Skoro mamy współrządzić po wyborach, to dzisiaj nie będziemy się obrażać na formę, czy ktoś kogoś zaprosił czy nie zaprosił, wezwał czy nie wezwał - jest robota i ją będziemy robić - stwierdził poseł Tomasz Trela.

Autor: mk

Źródło: niezalezna.pl, PAP