Bronisław Komorowski broni polityki resetu w relacjach z Rosją i przekonuje, że była ona słuszna. Na te słowa zareagowała posłanka PiS Joanna Lichocka. - o prostu próbuje zmniejszać swoją rolę w zwiększaniu wpływów Rosji na naszą rzeczywistością i bagatelizować swoje absolutnie kompromitujące zachowania po Smoleńsku - powiedziała w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Były prezydent Bronisław Komorowski został zapytany na antenie Radia Zet przekonywał, że polityka resetu w relacjach z Rosją, która była realizowana przez rząd PO-PSL nie była błędem. Przekonywał on, że gdyby Dmiitrij Miedwiediew dalej był prezydentem a nie Vladimir Putin, to... sytuacja międzynarodowa wyglądałaby zupełnie inaczej. - Nie udała, m.in. dlatego, że prezydentem został Putin, który całkowicie wyjaśnił intencje rosyjskie, w stosunku do Europy wschodniej - przekonywał.
Mówił on, że społeczność międzynarodowa wyrażała wówczas nadzieję, że Polska „nie będzie psuła relacji świata z Rosją”. - Zawsze uważałem, że tak, jak udało nam się kiedyś pojednanie z Niemcami, Ukraińcami, to trzeba także starać się o to, żeby takie pojednanie było możliwe i z Rosjanami. Jestem pewien, że jak Putin przegra i zmienią się układy w Rosji, to temat wróci - tłumaczył.
Do sprawy w rozmowie z portalem Niezalezna.pl odniosła się posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka. - To jest oczywiście bzdura. Pan Komorowski po prostu próbuje zmniejszać swoją rolę w zwiększaniu wpływów Rosji na naszą rzeczywistością i bagatelizować swoje absolutnie kompromitujące zachowania po Smoleńsku. To są po prostu brednie - stwierdziła.
Dopytaliśmy posłankę czy widzi w ogóle jakąś różnice między Putinem a Miedwiediewem. - Rosja od dawna, od ataku na Gruzję próbuje odzyskać swój imperialny zasięg. I to było jasne. A katastrofa smoleńska i matactwa przy jej wyjaśnianiu były jawnym tego dowodem. Mimo to pan prezydent Komorowski próbował się zaprzyjaźniać czy to z panem Miedwiediewem, czy to innymi politykami, co go kompromituje. On już przeszedł do historii jako prezydent, który nie rozumiał polskiej racji stanu i z głupoty, czy też wyrachowania działał przeciwko niej - zaznaczyła.
- Miedwiediew jest tak samo politykiem imperium zła jak Putin. Zresztą jego wpisy atakujące Polskę dużo mówią o jego podejściu. On otwarcie mówi o tym, o czym Putin milczy - zakończyła, przypominając wpisy, które pojawiają się na twitterowym koncie byłego prezydenta, w których atakuje i straszy on Polskę.