To kolejny akt wandalizmu wymierzony w biura polityków Prawa i Sprawiedliwości. W Wadowicach ktoś usiłował wyrwać tablicę sprzed biura posła Filipa Kaczyńskiego i europoseł Beaty Szydło. Szyldu nie udało się zdemolować, ale sprawcy sami się ujawnili, zostawiając... transparent i znicz.
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło na policję.
- Dyrektor biura, które mieści się w kamienicy przy głównym placu miasta, zgłosił, że uszkodzony został szyld informacyjny na ścianie budynku. Prowadzimy czynności pod kątem art. 288 par. 1 Kodeksu Karnego, czyli zniszczenia mienia. To przestępstwo, za które grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia
– powiedział rzecznik wadowickiej policji asp. sztab. Dariusz Stelmaszuk.
Jak dodał policjant, sprawca pod drzwiami do budynku pozostawił znicz i kawałek kartony z napisem: "Pamięci ofiar polityki granicznej PiS".
Do sprawy na Twitterze odniósł się Filip Kaczyński. Napisał, że "owoce działalności" posłów Franciszka Sterczewskiego, Klaudii Jachiry "i spółki", dotknęły także jego biuro, które dzieli z Beatą Szydło. "Zniszczenie i próba wyrwania tablicy właśnie jest zgłaszane policji. Zadowoleni jesteście z siebie, Platformo Obywatelska?" – napisał. Opublikował też m.in. zdjęcia tablicy, której jeden z rogów został wyrwany ze ściany.
To nie pierwszy taki atak na biura poselskie parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości. Niedawno zniszczona została tablica prowadząca do biura poselskiego Teresy Wargockiej w Mińsku Mazowieckim. - Dzieją się bardzo złe rzeczy, trzeba reagować - mówiła nam parlamentarzystka.
Warszawa, Bydgoszcz, Nakło, Gdańsk, Szczecin, Golub-Dobrzyń, Trzebiatów - w ostatnich latach do podobnych zdarzeń dochodziło między innymi w tych miastach. Te przykłady pokazują, że możemy mieć do czynienia ze zorganizowaną akcją nienawiści przeciw politykom. Niezależnie od poglądów politycznych i przynależności partyjnej, tego typu zachowanie jest niedopuszczalne.