Marek Migalski wielokrotnie szokował swoimi opiniami na Twitterze. Nie inaczej było tym razem, gdzie postanowił zrelacjonować fragment swoich wakacji na Malcie. Nie spodobali mu się... kibice.
- Wczoraj w Valettcie widziałem grupki Brytoli oglądających jakiś mecz. Smutne tłuścioszki żłopiące piwsko. Kibicowanie to często ucieczka przed świadomością nijakości własnej egzystencji. Żyjemy czyimś życiem, bo własne jest nudne i nijakie. Emocjonalne pasożytnictwo. Smuteczek
- napisał, żyjąc życiem kibiców, którzy chcieli oglądać mecz, to go oglądali i raczej Migalskiemu nic do tego.
Wczoraj w Valettcie widziałem grupki Brytoli oglądających jakiś mecz. Smutne tłuścioszki żłopiące piwsko. Kibicowanie to często ucieczka przed świadomością nijakości własnej egzystencji. Żyjemy czyimś życiem, bo własne jest nudne i nijakie. Emocjonalne pasożytnictwo. Smuteczek.
— Marek Migalski (@mmigalski) July 3, 2022
Przy okazji, ciekawe co oglądali kibice, tym bardziej, że większość lig ma obecnie przerwę międzysezonową. Tak czy inaczej, dziwne, że Migalskiemu w ogóle przeszkadza oglądanie futbolu. Wszak w 2016 roku, podczas udanego dla Polaków Euro 2016, sam wrzucał tweety o tym, że ogląda mecze:
Kibicowanie to często ucieczka przed świadomością nijakości własnej egzystencji. Żyjemy czyimś życiem, bo własne jest nudne i nijakie. Emocjonalne pasożytnictwo. Smuteczek. pic.twitter.com/8DaYiObR5W
— gromota (@gromotapl) July 3, 2022
Moje ustawienie na dzisiejszy mecz: 4, 4, 2. pic.twitter.com/aHBT6oJKuG
— Marek Migalski (@mmigalski) June 12, 2016
To nie pierwszy raz, gdy Migalski, który w 2019 roku bezskutecznie ubiegał się o mandat senatora z list Koalicji Obywatelskiej, postanawia oceniać zachowania innych ludzi. Zasłynął w przeszłości tekstem o... ubiorze Polaków na wakacjach. „Polscy faceci na wakacjach: białe „adidasy”, dżinsowe portki do kolan, biały/czarny/niebieski t-shirt. Banał wołający o pomstę do nieba. Ale oni uważają, że są ok. Ich żonki/partnerki też. Tylko Rusowie i Czesi ubierają się gorzej” - pisał na Twitterze.
Jeszcze niedawno Migalski żalił się publicznie, że zarabia tylko 1150 euro. Jak widać, wystarczająco by organizować sobie wypady na Maltę...