Przygotowuję pozew przeciwko Tuskowi. Będę żądał przeprosin dla górników, którzy wtedy zostali ranni, ale również zadośćuczynienia i przekazania środków na rzecz fundacji rodzin górniczych – zapowiedział poseł PiS Grzegorz Matusiak. Przygotowuję pozew przeciwko Tuskowi. Będę żądał przeprosin dla górników, którzy wtedy zostali ranni, ale również zadośćuczynienia i przekazania środków na rzecz fundacji rodzin górniczych – zapowiedział poseł PiS Grzegorz Matusiak.
Poseł Grzegorz Matusiak ponad dwa tygodnie temu ujawnił w rozmowie z Niezalezna.pl, że składa do sądu pozew wobec przewodniczącego PO Donalda Tuska. Chodzi o słowa lidera Platformy, który w trakcie niedawnego spotkania w Płocku odniósł się do tłumienia demonstracji pod siedzibą JSW w lutym 2015 r. i stwierdził, że: „to słynne kłamstwo, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników”. „Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika” - dodał.
Dziś polityk odniósł się do tej sytuacji sprzed lat.
Pozew ma chronić godność górnika i górników, którzy zostali w 2015 roku poszkodowani przez działania policji. Ten wniosek już jest właściwie gotowy, ale jeszcze zbieram dokumentację, szczególnie osób poszkodowanych, ponieważ oni będą świadkami w tej sprawie. To kłamstwo, które używa pan Donald Tusk w stosunku do górników musi być zakończone i o to apeluję do Donalda Tuska, żeby nie wyrażał takich kłamstw w przestrzeni publicznej
– mówił.
Matusiak przypomniał, że szefem prewencji w Jastrzębiu-Zdroju podczas tych zajść pod spółką był były radny Platformy Obywatelskiej.
„Na pewno to też miało jakieś znaczenie w postępowaniu w stosunku do górników, ponieważ radny Platformy Obywatelskiej miał też z pewnością tą wiedzę, z kim ma do czynienia, tym bardziej, że górnicy którzy przyszli w swoich ubraniach roboczych, oznaczonych, byli w kaskach i nikt nie miał zasłoniętej twarzy. Nie było problemu z identyfikacją tych osób przez policję. Uważam, że policja nieadekwatnie zachowała się w stosunku do zachowania osób, które przyszły na pokojową manifestację broniąc swoich miejsc pracy” – dodał.
‼️Donald się doigrał. Będzie pozew‼️"Klamstwo które używa pan Donald Tusk w stosunku do górników musi być zakończone" pic.twitter.com/1QVdzzhkOI
— AnkaPolska 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@AnkaPolska) February 3, 2023
W 2015 roku demonstracje pod budynkiem władz JSW trwały od kilku dni. Górnicy mieli hełmy, stroje robocze, by odróżniać się od osób postronnych, nie zasłaniali twarzy. Demonstrowało kilka tys. osób.
W 2015 roku sytuacja firmy była zła. Spółka miała spore zadłużenie wobec wierzycieli (dziś jest notowana na giełdzie, przynosi ok. 8 mld zysku rocznie i zatrudnia prawie 23 tys. osób). W pewnym momencie do akcji wkroczyła policja.
Mł. insp. Mariusz Dziadek, komendant KMP w Jastrzębiu-Zdroju będzie tłumaczył później publicznie, że nie naruszono żadnych przepisów, a użyte środki przymusu były adekwatne do sytuacji.
Z kolei Donald Tusk podczas jednego ze spotkań w listopadzie 2022 roku mówił:
Ja uważam, że problem z debatą w Polsce wynika – i to jest jeden z najpoważniejszych problemów – z tego, że PiS też znowu przyzwyczaił, że kłamstwo jest czymś bezkarnym. Na przykład to słynne kłamstwo o tym, że rząd Ewy Kopacz strzelał do górników. Jakoś ja nie zauważyłem żadnego rannego górnika. Ja pamiętam dokładnie, że policja – i nie na polecenie pani premier czy moje, policja broniła dostępu do budynku przed ludźmi, którzy tam się zgromadzili, atakowali kamieniami i grozili fizycznie osobom zgromadzonym w tym budynku, wtedy policja działała. Nikt nie został ranny – mówił Tusk.
Matusiak przypomniał z kolei, że podczas pokojowych strajków górników z JSW użyto broni. „Użyto jej po raz pierwszy po stanie wojennym, kiedy używano jej w trakcie pacyfikacji kopalni Wujek” – powiedział poseł.
Słowa Tuska ocenił jako „obrzydliwe kłamstwo w stosunku do górników”,
Na wniosek posła Matusiaka sprawę badała Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Śledztwo było prowadzone w sprawie przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy, ale zostało umorzone.