Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Haniebne ataki na polską Straż Graniczną. Ast: To komentowanie na granicy zdrady narodowej

Zwolennicy totalnej opozycji przesuwają kolejne granice w swoich haniebnych oskarżeniach pod adresem polskich służb. Celebrytka sympatyzująca z totalną opozycją i Strajkiem Kobiet Barbara Kurdej-Szatan we wpisie na Instagramie stwierdziła, że Straż Graniczna to "mordercy", "maszyny bez serca", "bez mózgu", "bez niczego". Byli ambasadorowie z czasów PO w specjalnym komunikacie stwierdzili natomiast, że na granicy widzimy "zbrodnie przeciwko ludzkości". Na te słowa w rozmowie z redaktor Katarzyną Gójską w programie TV Republika "W punkt" zareagował poseł Marek Ast. - To takie komentowanie sytuacji na granicy zdrady narodowej - stwierdził.

fot. Marian Paluszkiewicz/Gazeta Polska

Katarzyna Gójska zauważyła, że na granicy polsko-białoruskiej dochodzi już do prowokacji, której sprawcami są funkcjonariusze Białorusi, czy też Federacji Rosyjskiej. - Wiemy, że osoby w mundurach przechodzą na stronę polską. Na razie są to bardzo małe grupy. Wiemy o tym, że przechodzą z bronią. Wiem o tym, że wobec polskich funkcjonariuszy ta broń jest ostentacyjnie przeładowywana, są też strzały z broni hukowej - przypomniała. - Jak pan poseł ocenia tę sytuację z którą mamy do czynienia? Także w kontekście tych słów, które padają w debacie publicznej? Mowa jest o tym, że polskie państwo "morduje dzieci i kobiety na granicy", mowa jest o tym, że "polskie państwo dopuszcza się zbrodni przeciwko ludzkości". O tym pisze chociażby grupa byłych ambasadorów Rzeczypospolitej Polskiej - podkreśliła redaktor. 

Presja reżimu 

Poseł Prawa i Sprawiedliwości, szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości Marek Ast zaznaczył, że "działania prowokacyjne, które w ostatnim czasie się nasilają, to efekt bardzo zdecydowanej polityki państwa polskiego, bardzo konsekwentnego, jeżeli chodzi o ochronę granicy Unii". - Myślę, że ta zapowiedź budowy zapory bardzo zaniepokoiła Putina i Łukaszenkę, bo nie udało się im zdestabilizować sytuacji w Polsce. Ten cały plan nie wypala, stąd takie nerwowe ruchy - powiedział.

Celebryci w służbie Łukaszenki

- Szkoda, że rzeczywiście niektóre osoby ze świecznika - celebryci i niektórzy politycy - wypowiadają się w taki sposób, w jaki pani redaktor zacytowała. To absolutnie jest wpisywanie się w ten plan Łukaszenki, który został napisany w Moskwie 

- stwierdził polityk. 

- Jest to takie komentowanie sytuacji na granicy zdrady narodowej, bo przecież jak można żołnierzy, którzy ryzykują życie, zdrowie, pełnią służbę chroniąc bezpieczeństwa Polski i polskich obywateli, oskarżać o zbrodnie, których przecież nie popełnili i nawet w najśmielszych snach nie można byłoby czegoś takiego zarzucać 

- dodał Marek Ast. 

Gasnące gwiazdy

Szef sejmowej Komisji Sprawiedliwości zwrócił uwagę, że mamy do czynienia z ewidentną złą wolą tych osób, lub też próbą zwrócenia na siebie uwagi i zaistnienia. - Tak jak na przykład gasnąca gwiazda pani Kurdej-Szatan, ale czego oczekiwać od tego rodzaju osób - zauważył. 

 



Źródło: Niezalezna.pl

Adrian Siwek