10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Tak Gramatyka oskarżał rząd i straż graniczną o „nicnierobienie” w sprawie... nieistniejącej 4-letniej Eileen

W grudniu 2021 roku opinia publiczna karmiona była licznymi doniesienia na temat rzekomego zaginięcia, a potem nawet i śmierci 4-letniej dziewczynki o imieniu Eileen. Jak dowodzi tekst, który kilka dni temu ukazał się na łamach "Gazety Wyborczej", Eileen nigdy nie istniała. Jej historia była fikcją, dla podgrzewania atmosfery, szczególnie w polityce. Świadczy o tym wypowiedź posła Polski 2050 - Michała Gramatyki, właśnie z tamtego okresu. Bez weryfikacji informacji, formułował zarzuty pod adresem polskich władz, służb. Jakim cudem ktoś taki został teraz przewodniczącym komisji ds. służb specjalnych...?

Michał Gramatyka
Michał Gramatyka
Tomasz Jędrzejowski - Gazeta Polska

W grudniu 2021 roku znaczna część aktywistów oraz mediów - szczególnie tych sprzyjających opozycji, szeroko rozpisywała się o rzekomej tragedii, jaka miał spotkać 4-letnią Eillen i jej rodziców - uchodźców z Iraku. Rodzice dziewczynki mieli zostać "wypchnięci" na Białoruś, zaś dziewczynka miała w kilkunastostopniowym mrozie zupełnie sama błąkać się po lesie.

"To była fikcja"

"Mała Eileen nie istniała", "Rodziny z dziećmi, wykształcona Afganka, ciężarna kobieta - osoby takie, jak w filmie Holland, są na granicy wyjątkami" - te oraz inne tezy mogliśmy przeczytać w tekście, który kilka dni temu ukazał się na łamach "Gazety Wyborczej". Jego autorka - Małgorzata Tomczak napisała jasno i klarownie, że przez długi czas dziennikarze oraz aktywiści "wytwarzali fałszywą wiedzę" w sprawie kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej.

"Dziś wiemy, że Eileen nie istniała. Była to jedna z opowieści, którą usłyszeli aktywiści i przekazali dalej. Odbiła się szerokim echem i stanowiła ważną część narracji o „dzieciach umierających na granicy", którą utrwala teraz „Zielona Granica"; na przykład podczas wyborczej debaty o dzieciach umierających na granicy mówiła Joanna Scheuring-Wielgus. Wydaje mi się, że nie wiemy o żadnym udokumentowanym przypadku śmierci dziecka na polskiej granicy. Nie oznacza to oczywiście, że takich nie było, chociażby po drugiej stronie granicy i że nie powinniśmy mówić o takim ryzyku – ale póki co dyskutowaliśmy z wielkim oburzeniem o dziecku, które nie istniało"

– czytamy w tekście Tomczak.

Ba, dziennikarka przyznaje również, że "po dwóch latach pisania o migracji i kryzysie na granicy, nie mam wątpliwości, że jesteśmy w procesie wytwarzania fałszywej wiedzy. Jej elementami są zwykłe fake newsy, jak historia Eileen".

Dalej wyjaśnia, że kobiety i dzieci to bardzo niewielkie odsetek migrantów na granicy, bo jak powszechnie wiadomo - większość stanowią młodzi mężczyźni. Oprócz tego wskazuje, że "obiektyw przesuwany jest w kierunku bezbronnej matki", aby w ten sposób pokazywać migrantów.

A Gramatyka mówił tak...

W odpowiedzi na tą publikację, w mediach społecznościowych przypomniano, co poseł ugrupowania Polska 2050 mówił z mównicy sejmowej, właśnie na temat rzekomego dramatu Eileen.

Eileen, czteroletnia dziewczynka, córka uchodźców z Iraku. Rodzice zostali przepchnięci za białoruską granicę w ramach bezdusznej procedury "push-back". Zaalarmowali polskich aktywistów, a ci z kolei szukali pomocy u polskich służb. Ale polskie służby informują, że nie prowadzą już poszukiwań. Dziecko zaginęło w okolicy Dubnicy Kurpiowskiej (kolonia wsi Wołyńce w Polsce położona w województwie podlaskim, w powiecie sokólskim, w gminie Kuźnica - red. dop.). Nasi przyjaciele z ruchu Polska 2050 brali udział w tych poszukiwaniach. Niestety, póki co, bez efektu. Aktywiści grupy "Granica" informują rodzicom dziecka, po białoruskiej stronie, zabrano telefon. Mówią o skrajnym wyczerpaniu rodziców i ich zrozumiałej rozpaczy. Jakie działania w tej sytuacji podejmuje polskie państwo? Gdzie znany obrońca dzieci - pan Michał Wójcik? Jakie byłyby nasze emocje, gdyby chodziło tutaj o czteroletnią Polkę, Niemkę, Francuzkę? Odczuwam ból z powodu wiadomości o sytuacji, w jakiej znajdują się uchodźcy. Na granicy z Białorusi wiele z nich to dzieci - mówił o tym papież Franciszek. Jak mam spokojnie usiąść przy wigilijnym stole, wiedząc, że tam na granicy, w tęgim mrozie, mają miejsce takie dramaty?

– brzmiało jego wystąpienie.

Co ciekawe, polityk, który formułował fałszywe zarzuty pod adresem rządzących, służb, został teraz przewodniczącym komisji ds. służb specjalnych. To zastanawia, gdyż w tak prostej sprawie, nie zweryfikował tak ważnych informacji, formułując przy tym nieprawdziwe tezy. I ulegając propagandzie.

 



Źródło: niezalezna.pl, twitter.com, i.pl

#Polska 2050 #wybory 2023 #Michał Gramatyka #Polska #Izrael #Białoruś #kryzys #granica #uchodźcy #"Gazeta Wyborcza"

Anna Zyzek