"Uważamy, że Roman Giertych nie byłby godnym kandydatem paktu senackiego" - powiedziała współprzewodnicząca partii Razem Magdalena Biejat. Drugi ze współprzewodniczących Adrian Zandberg podkreślił, że Lewica nie ma amnezji i pamięta dorobek Giertycha.
Były lider Ligi Polskich Rodzin, a w przeszłości także wicepremier i szef resortu edukacji mecenas Roman Giertych nie będzie kandydował do Senatu. "Odmówiłem startowi z Paktu Senackiego w sytuacji, w której Lewica zapowiedziała, że i tak mi wystawi kontrkandydata" - napisał na Twitterze.
W wyniku błędów w kampanii Lewicy kolejny sondaż pokazuje, że nie wchodzą do Sejmu, a prawie 5 procent elektoratu opozycji się marnuje, ale Lewica nie tym się zajmuje. Mają inne priorytety m.in. skutecznie zablokowali mój start do Senatu w ramach Paktu. Zapowiedzi p. Zandberga i Biejat, że nawet gdybym się podjął startowania w okręgu wskazanym przez Pakt (proponowano mi Olsztyn), to oni i tak po cichu wystawią mi lewicowego kontrkandydata uczyniły mój start w takiej formule bezsensownym. Gdyż oznaczały, że Lewica stawia veto do tego stopnia, że w moim przypadku Pakt ich nie obowiązuje
Wywołani we wpisie Giertycha liderzy partii Razem odnieśli się do tematu. "Potwierdzam, mecenas Giertych nie będzie kandydatem paktu senackiego" - powiedział Zandberg. "Lewica nie cierpi na amnezję" - zapewnił.
Biejat, która sama będzie kandydować do Senatu z Warszawy w ramach paktu senackiego, podkreśla, że "Lewica poważnie traktuje prawa człowieka, a Roman Giertych nie tylko w dawnych czasach, kiedy budował Młodzież Wszechpolską występował przeciwko wartościom demokratycznym, ale również dziś można znaleźć wypowiedzi, gdzie wypowiada się skandalicznie na temat praw kobiet, praw mniejszości".
Nie mamy amnezji i pamiętamy jakim był ministrem edukacji, jak się "zasłużył" dla polskiej demokracji wpuszczając brunatną falę do polskiej polityki i uważamy, że nie byłby godnym kandydatem paktu senackiego. Żadna z partii biorąca udział w pakcie senackim nie była gotowa wziąć za niego odpowiedzialności - nie wystawił go nikt, bo nikt nie chce po prostu się w żaden sposób wiązać i bardzo dobrze
Pod koniec lutego przedstawiciele: KO, Polski 2050, Nowej Lewicy, PSL oraz Ruchu Samorządowego "Tak! Dla Polski" podpisali deklarację zawarcia w najbliższych wyborach parlamentarnych tzw. paktu senackiego. Zakłada on, że ugrupowania te nie będą wystawiać przeciw sobie kandydatów w wyborach do Senatu, ale we wszystkich okręgach wystawią wspólnych kandydatów.