Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wzięła udział w "Igrzyskach Wolności" w Łodzi. Podczas swojego wystąpienia postanowiła powiedzieć, jak bardzo niewyedukowani w niektórych kwestiach są Polacy. To wystąpienie zaskoczy wiele osób, a najbardziej... asystenta Dulkiewicz.
- Nawet nie oczekuję, że przeciętny mieszkaniec Gdańska będzie rozumiał, jaka jest rola rady miasta, sejmiku, parlamentu, a co tam urząd taki czy inny, ale ludzie nie rozumieją skąd się biorą podatki, skąd się biorą te czeki, że ktoś 100 milionów dostał. Chcę sprostować, moi koledzy z miast wojewódzkich mówią, że dostałam wczoraj 100 milionów. Rzeczywiście, 100 milionów na rozbudowę układu drogowego obsługującego Port Gdański. Jestem bardzo dumna z tego, że spółka Skarbu Państwa w 98 procentach, ja mam tam niecałe 2 procent udziałów jako miasto, najdynamiczniej rozwijający się port na Bałtyku będzie miał układ drogowy. Jakoś trzeba te towary wozić
- powiedziała Dulkiewicz.
Przeciętniacy gdańscy masowo głosują na pannę, która wie, że są durniami! https://t.co/T6lccKoK0z
— Krzysztof Wyszkowski (@KWyszkowski) October 15, 2022
Ale to nie koniec. Dulkiewicz mówiła też o swoim asystencie.
- Brakuje nam sensownej edukacji ekonomicznej. Mam bardzo fajnego asystenta, w przyszłym roku skończy 26 lat i zaczyna ze mną dyskusję o swoim wynagrodzeniu. Pamiętacie, że młodzi do 26. roku życia nie płacą PIT, czyli brutto równa się właściwie netto. Nie kumają tego, że jeżeli ma dostać tyle samo na rękę, to brutto będzie zupełnie więcej. Ludzie tego nie wiedzą, my tego nie uczymy w szkole, ludzie nie wiedzą, co to jest PIT
- powiedziała prezydent Gdańska.
"Nie uważajmy, że ludzie wszystko wiedzą. Ludzie wiedzą niewiele, są podatni na propagandę. Musimy edukować, bo taka jest nasza rola" - stwierdziła Dulkiewicz.