Donald Tusk spotkał się dziś z mieszkańcami wielkopolski. W swoim wystąpieniu przekonywał, że Telewizja Polska podczas rządów PO-PSL wyglądała zupełnie inaczej. Stwierdził nawet, że była to najbardziej krytyczna telewizja wobec jego osoby… Byłego premiera skłaniamy do refleksji, przypominając, jak witano go w studiu np. Tomasza Lisa.
Donald Tusk wyruszył w kampanijny objazd tuskobusem. Nie zamierza odpowiadać na niewygodne pytania, ale atakuje Telewizję Publiczną. Najlepszym przykładem trudne pytania jakie stawiał wczoraj podczas konferencji Michał Rachoń, oraz zachowanie polityków PO, którzy odpychali dziennikarza TVP.
Dziś, Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami Kępna został zapytany, przez jednego z uczestników spotkania, czy PO zamierza "przywrócić telewizję publiczną ludziom" czy ją zlikwiduje. "Nie można zlikwidować czegoś, co zlikwidowano osiem lat temu" - odparł lider PO.
Następnie stwierdził, że kiedy był premierem, najbardziej krytyczną telewizją wobec niego była właśnie telewizja publiczna.
"I nigdy mi do głowy nie przyszło, by interweniować w tej sprawie. Pamiętam, jak telewizja publiczna, radio publiczne atakowały mnie na moich konferencjach, choćby ws. afery taśmowej, Amber Gold, wszędzie tam, gdzie pojawiały się kłopoty, gdzie media miały prawo i obowiązek pytać mnie i krytykować mój rząd za rzeczy, które nie były ok, to tam telewizja publiczna była w awangardzie tych najbardziej krytycznych. Na tym polega misja telewizji publicznej"
A jak było naprawdę? Przypominamy jak chociażby witano premiera Tuska w telewizji publicznej: