Donald Tusk w Pabianicach straszył rzekomymi planami stworzenia przez PiS "wielkiego, narodowego Pegasusa" i odbieraniem "sfery wolności, jaką jest internet". Europoseł Tomasz Poręba pokazał spot, w którym przypomniano jak politycy PO głosowali w Parlamencie Europejskim ws. ACTA 2 - dyrektywy określanej jako "cenzura internetu".
Dziś, podczas spotkania w Pabianicach (woj. łódzkie), Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, nie szczędził krytyki partii rządzącej. Zarzucił obozowi Zjednoczonej Prawicy nawet to, że "ze sfery wolności jaką jest internet, chcą nam zrobić jednego wielkiego Pegasusa".
Donald Tusk:
— Grzegorz Furgo (@GrzegorzFurgo) February 27, 2023
„Ze sfery wolności jakim jest internet chcą nam zrobić jednego wielkiego Pegasusa”. pic.twitter.com/XwoZr5wQkS
Do tych słów odniósł się dzisiaj na Twitterze eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, Tomasz Poręba.
"Dziś Donald Tusk wspomniał coś o kontrolowaniu przez PiS internetu. No to przypomnijmy sobie, jak PO głosowała w Parlamencie Europejskim ws. raportu ACTA2, wprost odbierającego ludziom wolność w sieci. Tego wam nigdy nie zapomnimy"
- napisał Poręba i zamieścił spot, w którym przypomniano, jak w głośnej sprawie ACTA2 głosowali europosłowie związani z PO.
Przywołano również tytuły medialne, które mówiły o tym, że "Niemcy poparły ACTA2 w zamian za zgodę Francji na Nord Stream 2".
"Czyj interes reprezentuje Platforma Obywatelska?"
- brzmi pytanie zamieszczone na końcowej planszy w spocie.
Dziś @donaldtusk wspomniał coś o kontrolowaniu przez PiS internetu. No to przypomnijmy sobie jak PO głosowała w Parlamencie Europejskim ws raportu ACTA2, wprost odbierającego ludziom wolność w sieci. Tego wam nigdy nie zapomnimy pic.twitter.com/3VjUvqDXh0
— Tomasz Poręba (@TomaszPoreba) February 27, 2023
Parlament Europejski poparł we wrześniu 2018 r. projekt dyrektywy o prawie autorskim dotyczącym internetu. Za propozycją opowiedziało się 438 europosłów, przeciw było 226, a 39 wstrzymało się od głosu. Europosłowie byli mocno podzieleni w tej sprawie - z Polski przeciwko przepisom było PiS, natomiast europarlamentarzyści PO głosowali za projektem. "Czarny dzień dla wolności w internecie" - pisał na Twitterze po głosowaniach europoseł PiS Tomasz Poręba. "Artyści, twórcy, przemysły kreatywne wreszcie uszanowane. Obroniono także prawa indywidualnych konsumentów. Wreszcie cenny, niezwykle wartościowy kompromis" - wskazywał z kolei były minister kultury, europoseł PO Bogdan Zdrojewski.
[polecam:https://niezalezna.pl/235834-zaglosowali-za-acta-teraz-sie-gesto-tlumacza-zdaniem-h%C3%BCbner-dyrektywa-pe-jest-dobra-propozycja]
Zaproponowany przez KE projekt dyrektywy o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym, który zyskał akceptację komisji prawa Parlamentu Europejskiego, przewidywał m.in., że platformy takie jak Google, YouTube czy Facebook będą musiały systematycznie skanować udostępniane przez ich użytkowników treści wideo czy muzykę pod kątem przestrzegania praw autorskich. Obecnie serwisy internetowe nie mają obowiązku automatycznego kontrolowania treści zamieszczanych przez ich użytkowników, muszą natomiast bezzwłocznie usunąć lub zablokować materiał, jeśli podejrzewają, że jest on nielegalnego pochodzenia.