Sejm może dziś uchylić immunitet nie tylko Marcinowi Romanowskiemu, ale też Mariuszowi Błaszczakowi. Były szef MON ma być ścigany z oskarżenia prywatnego. "Wasza władza skończy się prędzej czy później. Komuniści też myśleli, że będą rządzić wiecznie" - powiedział polityk PiS z sejmowej mównicy.
Sejmowa komisja regulaminowa opowiedziała się wczoraj za wyrażeniem zgody na uchylenie immunitetu b. szefowi MON Mariuszowi Błaszczakowi (PiS). Z wnioskiem wystąpił pełnomocnik byłego dowódcy operacyjnego RSZ gen. Tomasza Piotrowskiego, który poczuł się przez Błaszczaka publicznie pomówiony.
Pełnomocnik gen. Piotrowskiego Maciej Syzdół powołał się w piśmie na art. 212 Kodeksu karnego dotyczący "publicznego znieważenia". Sprawa dotyczyła rosyjskiej rakiety, która w grudniu 2022 roku spadła w lesie pod Bydgoszczą, a została odkryta przypadkiem dopiero kilka miesięcy później. Błaszczak oskarżył wówczas Piotrowskiego, że nie poinformował go w grudniu 2022 r. o tym, że rosyjska rakieta wleciała w Polską przestrzeń powietrzną.
Pełnomocnik gen. Piotrowskiego w maju tego roku wystąpił do Sejmu z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie Błaszczaka do odpowiedzialności karnej. 18 czerwca wniosek trafił do komisji regulaminowej, spraw poselskich i immunitetowych. Komisja rozpatrzyła go w czwartek, a dziś trafił pod obrady Sejmu.
Mariusz Błaszczak (PiS) ostrzegł przed uchylaniem immunitetu w sprawach z prywatnego aktu oskarżenia. - Przypominam, że to sprawa z prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez sfrustrowanego człowieka - powiedział były szef MON Mariusz Błaszczak.
Zwrócił się też do polityków koalicji rządzącej.
Wasza władza skończy się prędzej czy później. Komuniści też myśleli, że będą rządzić wiecznie. Wczoraj powołaliśmy zespół "Stop patowładzy", który śledzi wasze nadużycia. A jest ich dużo!
- Nasz zespół zbiera te wszystkie sprawy i rozliczy was za to szybciej niż myślicie - powiedział Błaszczak.