Oskarżony o spowodowanie wypadku, w którym zginęły dwie kobiety adwokat Paweł K. maszerował razem z Donaldem Tuskiem ulicami stolicy. W relacji, jaką zamieścił, nie zabrakło tęczowej flagi i hasła... "idziemy po swoje".
W niedzielę 4 czerwca w Warszawie przeszedł marsz zwołany przez lidera Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Zapraszało na niego wielu polityków i celebrytów, nie ukrywających poparcia dla PO. Wśród maszerujących, jak się okazało, był też... Paweł K. To postać, o której w ostatnich miesiącach było głośno.
„Idziemy po swoje”, pisze adwokat od wypadku, w którym zginęły dwie kobiety. Wczujcie się teraz w rodziny tych dwóch ofiar, które wg tego adwokata jechały „trumną na kółkach”.
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) June 5, 2023
W jego krwi pobranej trzy godziny po wypadku znaleziono kokainę. Wczoraj szedł z Tuskiem w marszu.… pic.twitter.com/gtAY2Uzv1q
Łódzki adwokat Paweł K. jest oskarżony o spowodowanie śmiertelnego wypadku we wrześniu 2021 r. Na trasie Barczewo-Jeziorany zginęły dwie kobiety w momencie, gdy kierujący mercedesem mecenas zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z prawidłowo jadącym audi 80. Jak wykazały badania, w krwi prawnika znajdowały się śladowe ilości kokainy.
Adwokat nie przyznaje się do winy, a w mediach społecznościowych stwierdził, że "to była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i między innymi dlatego te kobiety zginęły". To nie jedyne jego przewinienie.
W ostatnim czasie za wypowiedź o "trumnach na kołach" sąd dyscyplinarny łódzkiej Izby Adwokackiej zawiesił Pawła K. na 16 miesięcy w wykonywaniu czynności zawodowych. Adwokat został również skazany za zamieszczenie w internecie zdjęcia z samochodu świadczącego o znacznym przekroczeniu dopuszczalnej prędkości, czyli naruszeniu przepisów prawa o ruchu drogowym. Za to wymierzono mu karę finansową w wysokości 8,4 tys. zł i obciążono go kosztami postępowania. Sąd dyscyplinarny ukarał Pawła K. także za obrazę sędziów Sądu Apelacyjnego w Łodzi - adwokat niewybredny komentarz o sędziach także zamieścił w internecie. Za to zachowanie sąd korporacyjny nakazał mu zapłacić grzywnę ok. 28 tys. zł i zakazał na pięć lat szkolenia aplikantów. K. ma także przeprosić sędziów.