Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wytoczył proces karny redaktorowi naczelnemu "Gazety Polskiej" Tomaszowi Sakiewiczowi po tym, jak "GP" pisała o szczegółach afery korupcyjnej w szczecińskim szpitalu, w którym Grodzki kiedyś pracował. Polityk Platformy Obywatelskiej oskarżył redaktora naczelnego z artykułów 212 i 216 Kodeksu karnego (pomówienie oraz zniewaga), które są obarczone karą do trzech lat pozbawienia wolności.
Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami, a kolejna rozprawa odbędzie się już dziś, 15 listopada o godz. 10:15.
Dzisiaj o godz. 10:15 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Woli, odbędzie się kolejna rozprawa z @profGrodzki.
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) November 15, 2022
Marszałek Grodzki wytoczył proces po ujawnieniu przez @GPtygodnik afery kopertowej.
Mógłby się oczyścić przed sądem, ale chowa się przed prokuraturą za immunitetem. pic.twitter.com/pwYCC2gMrA
Pod koniec 2019 roku media - w tym „Gazeta Polska” - zaczęły podawać informacje o tym, że Tomasz Grodzki - jako lekarz chirurg zawodowo związany ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 r. z prof. Agnieszką Popielą ws. wpłaty "na fundację". Po prof. Popieli zaczęli ujawniać się kolejni świadkowie w tej sprawie, co spowodowało, że prokuratura wszczęła śledztwo. W sprawie przesłuchano setki świadków. Zdołano ustalić zdarzenia korupcyjne, z których część nie uległa przedawnieniu.
Śledztwo dotyczące afery korupcyjnej w Szczecinie pozwoliło postawić zarzuty kilku lekarzom. Prokuratura chciała to zrobić także w przypadku Tomasza Grodzkiego, ale ten chowa się za immunitetem. "Licznik Grodzkiego" na portalu Niezalezna.pl wskazuje już 604 dni.